Ile ekologii jest w ekologii, czyli jak żyć w oparach różnych absurdów.

Chcemy żyć w zgodzie z naturą, ekologicznie? Zacznijmy wymagać informacji, ile energii i wody pochłonie konkretna inwestycja, ile energii i wody kosztowało wyprodukowanie konkretnego produktu. Zacznijmy o tym myśleć na poziomie obywatela i urzędnika.

Eko?

Wcale nie jest łatwo myśleć ekologicznie. Zepsuje się pralka ? najprostszym sposobem jest kupienie nowej ?ekopralki?. Stara wyląduje na złomowisku, może szczęśliwe zostanie przetworzona (co wymaga zużycia energii). Nowa jest przecież ?ekologiczna?. Kompletnie nie myślimy tym, że zanim trafiła do naszego domu, przyczyniła się do zużycia mnóstwa energii: na produkcję stali, elektroniki, na malowanie, pakowanie, transportowanie. To zapewne więcej niż jest ona w stanie zaoszczędzić w ciągu swego kilkuletniego żywota. Dlaczego nikt nas o tym nie informuje? Bo biurokraci nie myślą, a producenci nie mają interesu przyznawać się, ile tak naprawdę warta jest ?ekologia? ich produktów. Taki mamy klimat.

To dlatego tyle gwiazd Hollywood dało się namówić na pierwszy samochód hybrydowy, który wprawdzie spala mniej paliwa, ale przed wyprodukowaniem i po zużyciu wymaga tyle energii, że jego ekologiczność nie jest warta funta kłaków. Ci, którym naprawdę zależy na ekologii, zamiast nowych samoch...