Czy reformatorzy chcą zmian?
Trudno jednoznacznie ocenić sytuację w polskiej urbanistyce. Z jednej strony dostrzegalne są bowiem symptomy ożywienia, z drugiej ? niepokój o przyszłość.
Widać, że nowe czasy, o których przez wiele lat dyskutowano, już nie nadchodzą, a są. Polityka przestrzenna samorządów wymaga wsparcia, którym tradycyjne instrumenty planistyczne nie są w stanie sprostać. Trudno wskazać jasne rozwiązania, jak reagować na nowe wyzwania, ale wszyscy są zgodni co do potrzeby reform.
Punkt widzenia
Od lat środowisko urbanistów postulowało, by kompetencje w zakresie gospodarki przestrzennej skoncentrowane były w jednym resorcie. Ale kandydatów do tej roli jest trzech: budownictwo, rozwój regionalny i środowisko. Z punktu widzenia przestrzeni istotne jest, że inną doktrynę reprezentuje minister rozwoju, a inną minister środowiska. Co więc ma być przewodnie, ochrona czy rozwój? Ktoś odpowie: ?rozwój zrównoważony?. I słusznie, ale nie precyzuje to odpowiedzi na pytanie o doktrynę. Urzędowa definicja ?rozwoju zrównoważonego? zawarta jest w ustawie Prawo ochrony środowiska ? nie ma pewności, czy dokładnie o takie równoważenie chodzi w działaniach dotyczących przestrzeni miejskich. Z jakiej więc pozycji ?równoważyć? ? polityki rozwoju, budownictwa czy środowiska? Co ma być podstawą działań koordynacyjnych?
Uznawana przez ekonomistów tzw. zasada Pareto mówi, że 20% wprowadzanych zmian może przynieś...