Nierówną miarą
Każdego dnia umiera na świecie 700 dzieci poniżej pięciu lat w związku z biegunką spowodowaną brakiem dostępu do czystej wody. A dla nas tragedią jest, kiedy przez dwie godziny zabraknie wody w kranie. To pokazuje, jakimi szczęściarzami jesteśmy i ile jeszcze trzeba zrobić, aby spełniło się hasło tegorocznego Światowego Dnia Wody ? ?Woda dla każdego?.
Co to właściwie znaczy ?Woda dla każdego?? Światowy Dzień Wody organizuje od 1972 r. ONZ. Gdy sobie to uświadomić, wyraźnie widać, jak zróżnicowany jest nasz świat, jak nierówną miarą trzeba do niego podchodzić. ?Woda dla każdego? oznacza zupełnie coś innego dla nas, dla uchodźców z Syrii, nomadów z Afryki czy mieszkańców azjatyckich slumsów.
Jak jest na świecie? Posłużę się tu danymi ONZ opublikowanymi z okazji tegorocznego dnia wody. 2,1 mld mieszkańców naszej planety nie ma dostępu do czystej wody w swoich domach. Jedna na cztery szkoły podstawowe nie ma bieżącej wody i dzieci muszą nosić ją ze sobą lub wytrzymywać pragnienie. 159 mln ludzi pije wodę czerpaną z rzek, strumieni czy zbiorników otwartych. Do 2030 r. 700 mln ludzi opuści swoje domy z powodu braku dostępu do wody.
Nas to nie dotyczy?
A co dla nas oznacza hasło ?Woda dla wszystkich?? Najłatwiej powiedzieć: ?Nas to nie dotyczy, przecież stopień zwodociągowania mamy ponad 90%, a nawet ponad 95%, wodę w kranie mają w zasadzie wszyscy, którzy chcą?. Po pierwsze, 95 to jednak nie jest 100% i jeszcze trochę musimy się postarać. Po drugie, w dzisiejszych czasach sam dostęp już nie zadowala każdego. Teraz nasze wysiłki kierujemy na zapewnienie wody dla każdego, wody o takiej samej jakości i akceptowalnej cenie. Na tym musimy się skupiać, a akcja ONZ tylko nam to może uświadomić.
Jak trudne to zadanie, wie każdy wodociągowiec. Woda dla wszystkich, taka sama, to ideał, do którego dążymy. Na przykład w Kielcach mamy aż trzy poziomy ciśnień i zazdrościmy kolegom z terenów nizinnych. Każdy chce mieć przecież w domu wodę pod takim samym ciśnieniem, czy mieszka na górce, czy w dolinie, na 10. piętrze wieżowca czy w domu jednorodzinnym. Trzeba na to pracy, inwestycji, komputerów, no i prądu, prądu i jeszcze raz prądu.
Kolejny problem ? skład chemiczny naszej wody. Tutaj inni mogą nam zazdrościć, bo jesteśmy w mniejszościowej grupie spółek dostarczających odbiorcom wyłącznie wodę z ujęć głębinowych, i to bez potrzeby jej uzdatniania. Jednak ujęć tych eksploatujemy kilkanaście, w każdym skład minerałów trochę się różni, długości przesyłania również, materiały, z których zrobione są nasze wodociągi, też się różnią i męcz się tu człowieku! Bo należy się ?każdemu po równo?. Ja oczywiście nie narzekam, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, opisuję tylko moje refleksje, kiedy zastanawiam się nad hasłem ?Woda dla każdego?.
No i jeszcze ta cena. Najlepiej, jakby woda była za darmo. Taki cud gospodarczy, prawda? Owszem, czasem zdarza się, że jest ? dla ludzi, którzy z niej korzystają. Nie mamy oporów przed montowaniem pitników w miejscach publicznych czy przed częstowaniem naszą kranówką podczas różnych wydarzeń. Ale i tu oczekujemy partnerstwa. Bo skoro spółka wodociągowa funduje pitniki, to dlaczego nie mogą tego robić również instytucje publiczne? Skoro my częstujemy kranówką, to dlaczego nie mogą jej podawać za darmo w restauracjach, tak jak dzieje się to w wielu innych krajach?
Zamiast rurociągu do Sudanu
Na koniec wyrwijmy się z własnego podwórka. Nie zapominając o potrzebach innych, włączyliśmy się z chęcią do akcji ?Studnie w Sudanie budują kielczanie?. Polegała ona na zbieraniu makulatury, którą kupował od nas jeden z przetwórców surowców wtórnych. Na terenie największej naszej bazy w Kielcach gromadziliśmy makulaturę z całej firmy, ale nie tylko. O akcji informowaliśmy podczas festynów i innych wydarzeń, w których braliśmy udział. I tam była zbierana makulatura. Czasami odbieraliśmy ją naszymi pojazdami, czasami do naszego kontenera przywozili je inni, głównie szkoły. W jednej z wiosek w Sudanie dzięki uzyskanym z akcji pieniądzom dowiercono się do wody i zainstalowano pompę. Mieszkańcy nie muszą już chodzić kilometrami i nosić jej w zbiornikach na głowie, mają ją blisko, czystą i zdrową. W wielu miejscach Afryki są bowiem dostępne na niewielkiej głębokości źródła wody pitnej. Wystarczy tylko średnio 40 tys. zł, aby się do nich dowiercić i zamontować prostą ręczną pompę. Dzięki nam to się udało!
W 2010 r. ONZ uznało, że ?prawo do bezpiecznej i czystej wody oraz kanalizacji jest prawem człowieka, kluczowym dla pełnego korzystania z życia?. W oczach ONZ nie jesteśmy więc ?dystrybutorem napojów? czy ?producentem wody?, ale służymy realizacji jednego z podstawowych praw człowieka.