Chodzi o bloki komunalne przy ul. Barszczańskiej i Klepackiej. W lutym doszło tam w krótkim czasie do kilku pożarów piwnic; trzeba było ewakuować mieszkańców tych budynków, w niektórych przypadkach była potrzeba hospitalizacji osób podtrutych dymem. Wszystko wskazuje na podpalenia, sprawy pożarów bada policja.
Nie tylko monitoring
W poniedziałek Rada Miasta Białystok przegłosowała zmianę w budżecie; na inwestycję na osiedlu komunalnym przeznaczonych zostanie 600 tys. zł. To pieniądze na projekt i wykonanie monitoringu przy sześciu blokach, montaż czujek pożarowych w piwnicach, wymianę drzwi do piwnic i zabezpieczenie okienek.
Szkodliwe stereotypy
Na sesję przyszła grupa mieszkańców ulic, których sprawa dotyczy. Ich przedstawicielka, mieszkanka ul. Barszczańskiej mówiła, że powstała petycja do władz miasta o “objęcie osiedla pomocą”; powiedziała, że od ponad 20 lat “praktycznie nikt nigdy nic nie robił”. Mówiła o powszechnym obrazie tego osiedla, gdzie mieszkają “ludzie patologiczni”. “To jest niezgodne z prawdą” – podkreślała.
Mówiła, że pod petycją zebrała czterysta podpisów, odwiedziła wiele mieszkań. “Taki rodzin stricte patologicznych jest pięć” – mówiła. Mówiąc o pożarach podkreślała, że mieszkańcy nie mają możliwości, by sami zadbać o swoje bezpieczeństwo, bo drzwi do klatek schodowych nie są zabezpieczone, a gdy lokatorzy na własny koszt wstawiają zamki w wejściach do piwnic, usuwają je pracownicy zarządcy budynków twierdząc, że to bezprawne.
W trosce o bezpieczeństwo
“Chodzi nam o to, by już nikt, nigdy więcej się w tych blokach nie palił” – mówiła. Wymieniła sześć konkretnych bloków, gdzie piwnice pod klatkami schodowymi są połączone.
Zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz mówił, że sprawa dotyczy poprawy poziomu bezpieczeństwa na tym osiedlu. Mówił, że to osiedle na którym – jak wynika z danych policyjnych – poziom bezpieczeństwa się poprawił. “Co nie znaczy, że nie ma tam pewnych problemów, dlatego będziemy je rozwiązywać” – powiedział. Mówił, że są tam realizowane różne inicjatywy służące mieszkańcom; wymienił świetlice środowiskowe, wychowawców podwórkowych. “Miasto stara się, by mieszkańcy tego osiedla, a zwłaszcza młode pokolenie, miało normalne warunki rozwoju i startu w przyszłość” – zapewniał Nikitorowicz.
Odnosząc się do wcześniejszego spotkania z mieszkańcami mówił, że wśród głównych problemów zgłosili oni sprawę bezdomnych koczujących na osiedlu, “pewne akty przestępcze typu podpalenia” oraz zbieranie się różnych osób (w tym również bezdomnych) i awantury w piwnicach. Nikitorowicz mówił, że projekt monitoringu będzie opiniowany przez policjantów, by system był jak najbardziej efektywny. Założone zostaną zamki w drzwiach wejściowych; chodzi o to, by do bloków i ich piwnic nie było dostępu osób postronnych. Tam gdzie doszło do pożarów, piwnice mają być odnowione.
“99 procent mieszkańców tego osiedla, to są normalni, przyzwoici ludzie. Są pojedyncze przypadki ludzi, którzy urządzają tam meliny, awanturują się, zastraszają mieszkańców (…). Meliniarzom, pijakom, chuliganom chciałbym powiedzieć, że Zarząd Mienia Komunalnego będzie ich namierzał i będą oni wyrzucani na bruk. Tutaj nie będzie żadnej litości” – dodał wiceprezydent.
Komentarze (0)