Obecnie cena energii na wolnym rynku jest wyższa od tej, którą płacimy dzisiaj o około 200 zł – czyli wynosi około 60 groszy za kilowatogodzinę. To dość wyraźna różnica. W przyszłym roku może być ona jeszcze wyższa – o ile nie zostaną zastosowane mechanizmy interwencyjne wsparcia, które pomogą odbiorcom w opłaceniu kosztów za prąd. Przykładem takich mechanizmów są być te zastosowane obecnie – czyli zamrożenie cen energii i ustalenie limitów cen z energię elektryczną.
Bon energetyczny
– Mamy nadzieję, że zostaną wprowadzone mechanizmy, które pozwolą odbiorcom poradzić sobie z płaceniem za energię elektryczną. Jednak chcielibyśmy, żeby nie były one skierowane przeciwko wytwórcom energii elektrycznej, nie zaburzały konkurencyjności na rynku i nie uderzały przede wszystkim w najtańszych dostawców, czyli producentów energii ze źródeł odnawianych – powiedziała serwisowi eNewsroom.pl Paulina Grądzik, ekspertka ds. energetyki i legislacji Konfederacji Lewiatan.
I zaraz dodała. – Oczywiście jeżeli chodzi o limity to mamy nadzieję, że one nie będą kontynuowane. Wsparcie dla odbiorców jest konieczne. Można zastąpić dotychczasowe mechanizmy wsparcia np. dodatkiem energetycznym, który na ten moment przewidują przepisy prawa energetycznego. Wystarczy go oczywiście zmodyfikować – ponieważ obecnie nie przystaje on do warunków rynkowych, a także do kryzysu energetycznego. Może być przewidziany również jakiegoś rodzaju bon energetyczny. To kolejny mechanizm do tej pory nie został wprowadzony do polskiego porządku prawnego. Opcji jest wiele, mamy nadzieję, że zostanie wybrana taka, która zarówno wspomaga odbiorców, a jednocześnie nie uderzy w wytwórców energii elektrycznej – wskazuje Grądzik.
Komentarze (0)