Pojemnik, który stanął przy wyjściu podziemnym przy Rotundzie w ciągu ul.Marszałkowskiej, to czarny kontener z dźwignią jak w zsypie. Śmieci wrzuca się w szufladę, po jej zamknięciu odpady wpadają do pojemnika wewnątrz. Kiedy zgromadzi się ich większa ilość uruchamia się prasa, która zgniata śmieci. Dzięki temu pojemnik wypełnia się dużo wolniej, co oznacza, że rzadziej trzeba go opróżniać. Jest to praktyczne rozwiązanie w przypadku odpadów po napojach jak puszka czy plastikowa butelka. Według producenta pojemnik o nazwie Big Belly zmniejsza objętość odpadów średnio o jedną czwartą. Prasa zgniatająca śmieci zasilana jest z zainstalowanych na pokrywie kosza baterii słonecznych. Kosz sygnalizuje zapełnienie i konieczność opróżnienia kolorową diodą. Jest także możliwość by sam Big Belly wysyłał SMS informujący o maksymalnym napełnieniu. Pojemnik ma wbudowany system GPS.
Zarząd Oczyszczania Miasta będzie testował pojemnik przez 6 tygodni oraz przez kolejne 4 tygodnie sezonie letnim. Chodzi o sprawdzenie jak przebiega eksploatacja kosza w wysokich temperaturach.
Kosz testowany był już w Sopocie, Łodzi, Krakowie i Katowicach. Producent tego opatentowanego pojemnika zachwala urządzenie jako ekologiczne i oszczędne w przypadku ruchliwych ulic i imprez masowych.
Średnia cena kosza Big Belly wynosi ok. 15 tys. zł. Najpopularniejsze w stolicy betonowe kosze wykonane są z wandaloodpornego betonu, ważą ok. 350 kg, a średni koszt zakupu jednego wynosi 840 zł.
źródło: ZOM w Warszawie
Komentarze (0)