Jak sprecyzowała Enea, informacja od spółki Lubelski Węgiel Bogdanka dotyczy niewykonania umów ze spółkami Enea Wytwarzanie, Enea Elektrownia Połaniec oraz Enea Ciepło. W scenariuszu pesymistycznym chodzi o brak możliwości dostarczenia wolumenu ok. 1 mln 441 tys. ton węgla do końca 2022 r., przy czym informacje z Bogdanki nie odnoszą się do dostaw w kolejnych latach – zaznaczyła Enea.
Enea musi skorzystać z alternatywnych dostawców
Międzynarodowy Kongres Ochrony Środowiska ENVICON
To może oznaczać dodatkowe koszty
Enea zaznaczyła, że z uwagi na obecną sytuację geopolityczną zakup węgla oznaczać będzie konieczność poniesienia dodatkowych, istotnych – jak zaznaczono – kosztów. Szczegółowe analizy w zakresie oszacowania koniecznych do poniesienia dodatkowych kosztów oraz wysokości rezerw z tego tytułu pozostają w toku – podała firma energetyczna.
Bogdanka to spółka akcyjna notowana na GPW, ale prawie 65 proc. jej akcji ma kontrolowana przez Skarb Państwa Enea. W środę Bogdanka obniżyła do 8,3 mln ton z 9,2 mln ton plan produkcyjny węgla handlowego w 2022 r. Spółka podała, że w ścianie uruchomionej w dniu 31 sierpnia br. nastąpił nagły i niespodziewany wzrost ciśnienia eksploatacyjnego, w wyniku czego doszło do jej zaciśnięcia. Po tym zdarzeniu podjęto działania w celu uwolnienia zaciśniętych sekcji i wznowienia eksploatacji. Jak podkreślała Bogdanka, z uwagi na skalę zjawiska prace są skomplikowane pod względem technicznym i organizacyjnym.
Ważą się losy prezesa Bogdanki?
W środę wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował na Twitterze, że jest po rozmowie z prezesem Enei, a rada nadzorcza Bogdanki rozpatrzy wniosek o odwołanie prezesa Artura Wasila. W piątek Wasil został odwołany ze stanowiska; rada powierzyła obowiązki prezesa zarządu Bogdanki wiceprezesowi ds. ekonomiczno-finansowych Arturowi Wasilewskiemu.
Komentarze (0)