Sprawa została nagłośniona przez mieszkankę Zawad, która na swoim profilu na Facebooku opublikowała zdjęcia i filmy obrazujące brunatną wodę oraz pływające w niej żywe organizmy. Twierdząc, że woda pochodzi z SUW w Zawadach, mieszkanka komentuje: “UWAGA!!! ROBALE W WODZIE!!! WODOCIĄG W ZAWADACH! Fundują nam truciznę!”. Pod postem pojawiły się komentarze innych osób borykających się z podobnym problemem.
– Za taką wodę nie powinno się nic płacić! I weź tu człowieku się napij tej wody albo daj dziecku do picia, skandal! Naród powinien się obudzić i zacząć działać a nie milczeć i udawać, że nie ma problemu bo jest i to potężny – piszą niezadowoleni mieszkańcy. Problem był już zgłaszany władzom gminy.
Posted by Justyna Bieńkowska on Monday, 18 February 2019
Gmina zna sprawę
Po zgłoszeniu zanieczyszczenia, gmina podjęła natychmiastowe działania zaradcze – dezynfekcja, czyszczenie oraz płukanie sieci wodociągowej i SUW w Zawadach.
Wójt gminy potwierdził, iż nie od dziś w wodzie z SUW w Zawadach jest problem z żelazem i manganem, ale nie ma możliwości, żeby w wodzie były jakiekolwiek „robaki”. – Nasza woda jest pod stalą kontrolą sanepidu. Badania są wykonywane na bieżąco, a po opisywanym incydencie zarządziliśmy nagłe badania, które nic specjalnego nie pokazały. Woda generalnie jest zdatna do picia, ma wszystkie wyniki prawidłowe natomiast źródło miało zawsze podwyższone parametry zawartości żelaza i manganu – opisuje wójt Henryk Toryfter.
Sanepid decyzją administracyjną z początku lutego zobligował gminę Baranowo do usunięcia przekroczonych parametrów manganu i żelaza. Przekroczenia, które wpływają na zabarwienie wody mają zostać zlikwidowane do końca 2019 r.
– Z tymi przekroczeniami walczymy co jakiś czas i sobie z nimi nieźle radzimy. Dostawiamy wtedy dodatkowy filtr lub wymieniamy złoże filtracyjne. Ta sytuacja może się pogłębiać gdy na sieci występują duże skoki ciśnienia. Wtedy dochodzi do oderwania się żelazowych złogów i w wodzie pojawiają się rudawe kłaczki. Ale to nie jest nagminne. Natomiast sprawy robaków w ogóle nie rozumiemy, podejrzewamy że woda mogła pochodzić z innego źródła – wyjaśnia wójt.
Brązowa woda zdatna do spożycia?
Na zlecenie wójta, w środę 20 lutego, Sanepid pobrał próbki wody do analizy. Jak informuje Małgorzata Bednarska, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Ostrołęce: Próbki zostały pobrane w czterech punktach: na ujęciu (woda surowa), w SUW w Zawadach (woda uzdatniona) oraz w dwóch gospodarstwach domowych (woda wodociągowa). Próbki będzie badało laboratorium Oddziału Laboratoryjnego w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ostrowi Mazowieckiej.
Jednym ze zbadanych gospodarstw było mieszkanie Pani opisującej sprawę w mediach społecznościowych. Okazało się, że nie zaobserwowano w tej wodzie niczego niepokojącego. – Podczas sączenia próbek na sączkach nie stwierdziliśmy gołym okiem żadnych zanieczyszczeń ani obecności żywych organizmów.– komentuje Małgorzata Bednarska.
Wyniki zbadanych próbek, opublikowane 25 lutego, jednoznacznie pokazują, że woda spełnia wymagania w zakresie parametrów mikrobiologicznych, określone w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 7 grudnia 2017 r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi. We wszystkich punktach poboru nie stwierdzono obecności bakterii chorobotwórczych – bakterii grupy coli, bakterii Escherichia coli i enterokoków a jedynie nieznaczne przekroczenie ogólnej liczby mikroorganizmów, które są wskaźnikiem zanieczyszczenia organicznego.
sdfdfs
Komentarz #16261 dodany 2019-02-26 14:54:48
przecież rozporządzenie odnośnie wody do spożycia nie normuje rodzaju i ilości robaków/pasożytów a mikrobiologie i fizykochemie. Co mają parametry mikrobiologiczne do występowania w wodzie tasiemca lub nicieni? trzeba być totalnym nieukiem aby tego nie rozróżniać. Wyniki badań na mikro mogą być ok co nie znaczy, że w wodzie nie ma pasożytów....