Rozbudowa i modernizacja całej sieci kanalizacji deszczowej w Bydgoszczy to prestiżowy dla miasta projekt. Inwestycja kosztuje ponad 216 mln zł, z czego blisko 130 mln zł to dofinansowanie z Unii Europejskiej. Ma być lepiej i ekologicznie, a ulice miasta podczas ulew nie mają zamieniać się w jeziora i rzeki. Ale prace stanęły. Powodem jest zerwany kontrakt.
Wojna na argumenty
MWiK tłumaczyły, że odstąpiły od kontraktu, bo wykonawca nie jest w stanie zrealizować wszystkich obiektów na terenie miasta. Z planowanych do dwustu dwunastu wykonawca zbudował w całości jedynie 20. Konsorcjum, które wykonywało inwestycję już w listopadzie ubiegłego roku złożyło oświadczenie o odstąpieniu od umowy w związku z niewykonaniem przez MWiK istotnych obowiązków wynikających z umowy, które świadczyły o braku woli współdziałania przy dalszej realizacji kontraktu. Tak czy inaczej efekt przerwania prac jest taki, że w wielu miejscach Bydgoszczy ulice rozgrzebane, a na placach budowy nikogo nie ma.
Newralgiczne punkty
Najbardziej uciążliwe miejsca to okolice ulicy Warszawskiej, Królowej Jadwigi i Dworcowej. Niemal każdego dnia to zakorkowane ulice z powodu rozrytego i zamkniętego dla przejazdu fragmentu ul. Fredry. Poza tym nie jeżdżą tamtędy autobusy miejskiej, które muszą przedzierać się objazdem ul. Warszawską. Kolejny punkt to skrzyżowanie ulic ks. Skargi i Reja.
Nowy przetarg
MWiK inwentaryzuje obecni wszystkie obiekty, żeby nowy wykonawca wiedział na czym stoi. Najważniejszy jednak jest nowy przetarg. Ma dotyczyć obiektów, w tym zbiorników retencyjnych, które już zatwierdziły organy administracji architektoniczno-budowlanej, lub też takie dokumenty zostaną niebawem podpisane.
– Przygotowujemy dokumentację przetargową w tym zakresie i zamierzamy możliwe jak najszybciej wszcząć w tym zakresie postępowanie przetargowe – mówi Stanisław Drzewiecki, prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy.
Z dokumentacji dotychczasowego procesu budowlanego wynika, że poprzedni wykonawca miał uzgodnienia i zgody Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej na 98 proc. obiektów, a na 85 proc. wydziału gospodarki komunalnej bydgoskiego ratusza.
Na razie we własnym zakresie
Bydgoska spółka zapowiada, że sama zajmie się likwidacją uciążliwości w ruchu w najbardziej newralgicznych punktach miasta.
– W perspektywie kilku tygodni własnymi siłami odtworzymy czasowo nawierzchnię, posprzątamy oraz umożliwimy przywrócenie komunikacji do czasu wyboru nowego wykonawcy prac, który całkowicie będzie mógł je dokończyć w ciągu kilku najbliższych miesięcy – mówi S. Drzewiecki.
Ekipy MWiK będą odtwarzać nawierzchnie m. in. ulicy Fredry i skrzyżowani Skargi z Reja. Według zapewnień prezes spółka jest w kontakcie z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a realizacja projektu przebudowy kanalizacji została przedłużona do połowy roku 2023. Dotrzymanie terminów jest bardzo istotne ze względu na finansowanie inwestycji z pieniędzy unijnych.
Komentarze (0)