Aktywiści walczący o lepsze powietrze w Trójmieście zaprosili do Polski twórców sieci Lufdaten.info ze Stuttgartu. To niemieckie miasto przemysłowe, siedziba firm motoryzacyjnych, ma bardzo zanieczyszczone powietrze. Podobnie jak w w wielu miastach w Polsce przekraczane są tam normy zanieczyszczeń powietrza więcej niż 35 razy w roku. Stuttgart często “świeci się na czerwono” na mapach smogu.
Miejscy aktywiści skupieni w społeczności OK Lab (programiści, naukowcy, dziennikarze) wystąpili wówczas do urzędu miejskiego z prośbą o udostępnienie informacji na temat stanu powietrza w Stuttgarcie. Okazało się, że urzędnicy nie są chętni by się nimi dzielić. Społeczność doszła do wniosku, że zrobi sama to, w czym miasto nie chce współdziałać. Najpierw opracowali projekt i zbudowali tanie urządzenia pomiarowe.
Poprosili instytut naukowy, żeby sprawdził wiarygodność pomiarów urządzenia opracowanego przez Lufdaten, porównując je z danymi zebranymi w tych samych lokalizacjach z detektorów wartych pół miliona euro. Naukowcy byli zaskoczeni, jak dobrze sobie radziły czujniki, które kosztują zaledwie 30 euro.
Społecznicy postanowili zbudować sieć 300 niezależnych czujników mierzących stężenie pyłów zawieszonych PM 10 i PM 2.5 w Stuttgarcie i udostępniać zbierane przez urządzenia dane na ogólnodostępnej platformie internetowej. Finanse na realizację obywatelskiego projektu zebrali podczas kampanii crowdfundingowej.
Obecnie serwerze Luftdaten.info (Lufdaten, czyli “dane powietrzne”) dostępne są aktualizowane co 2,5 minuty dane z 5600 czujników, 4 tys. z nich monitoruje stan powietrza w Niemczech, reszta rozsiana jest w Europie i na świecie.
Latem aktywiści “smogowi” z Niemiec przyjechali do Polski na zaproszenie warszawskich i gdańskich grup entuzjastów nowych technologii. W Gdańsku Luftdaten zorganizowało warsztaty dla chętnych do samodzielnego montażu detektorów pyłów zawieszonych na terenie Trójmiasta. Takie warsztaty odbył się już trzy razy, a pierwsze detektory już działają.
Żeby zbudować czujnik nie trzeba znać się na elektronice. Czujnik można zmontować z kilku elementów, potem trzeba uruchomić potrzebne oprogramowanie i zabezpieczyć urządzenie przed wpływami czynników atmosferycznych. Aktywiści z Niemiec proponują by wkładać je do osłony złożonej z dwóch kolanek hydraulicznych. Czujnik trzeba też zarejestrować w sieci, by z danych mogli korzystać zainteresowani z danego miasta czy regionu. Elementy elektroniczne można kupić w specjalistycznych sklepach z elektroniką, najłatwiej można je znaleźć na chińskim serwisie aukcyjnym Aliexpress. Oprogramowanie jest udostępniane za darmo przez inicjatorów projektu.
Adresy osób, które zdecydują się na założenie czujnika, nie trafiają do sieci. Dokładna lokalizacja poszczególnych urządzeń nie jest widoczna dla osób zaglądających na mapę obrazującą ich rozmieszczenie – dane są celowo anonimizowane w promieniu ok. 1,5 km. W Polsce działa już kilkadziesiąt “prywatnych” czujników smogu. W Niemczech jest ich już kilkanaście tysięcy.
Instrukcję budowy czujnika można znaleźć tutaj.
Źródło: Gdańsk.pl, luftdaten.info, CivicHub.pl
Komentarze (0)