Władze samorządowe gminy Jaworze na Śląsku Cieszyńskim podjęły starania o przywrócenie miejscowości statusu uzdrowiska. Podstawą do tego ma być rewitalizacja odwiertu wód solankowych, który powstał tam na przełomie lat 70. i 80. XX w.
5 milionów zł na inwestycję
W zaawansowaną fazę weszła procedura przetargowa dla inwestycji pod nazwą: „Zaprojektowanie i wykonanie rewitalizacji odwiertu geotermalnych wód solankowych w celu uruchomienia zakładu górniczego i odzyskania praw uzdrowiskowych”. Zadanie to zyskało dofinansowane z Rządowego Funduszu Polski Ład w ramach Programu Inwestycji Strategicznych. Z tego źródła Jaworze otrzymało kwotę w wysokości 4,4 miliona zł. Natomiast 600 tysięcy zł na ten cel zarezerwowano w budżecie gminy.
Brakuje 700 tysięcy złotych
Jednak problem polega na tym, że po otwarciu ofert okazało się, że jedyna oferta, którą złożono opiewa na kwotę w wysokości 5,68 mln zł.
– Koszt ten przekroczył zatem budżet przewidziany dla realizacji tej inwestycji. Szacowaliśmy go na 5 milionów złotych. W najbliższym czasie Rada Gminy zdecyduje więc co dalej. I jeżeli znajdziemy kolejne 700 tysięcy złotych, to podpiszemy umowę z wykonawcą – wyjaśnia Wójt Gminy Jaworze Radosław Ostałkiewicz.
Ocena leczniczych właściwości
Dodajmy, że oprócz rewitalizacji odwiertu, w zakres prac przyszłej inwestycji wchodzić ma też przygotowanie dokumentacji geologicznej, a także badanie złóż solanki pod kątem jej wartości leczniczych. W Jaworzu powstać ma również zakład górniczy, który zająłby się jej wydobyciem. Solankę można też używać w tężniach. Minusem jest to, że wody ze źródła w Jaworzu mają temperaturę w przedziale pomiędzy 36 a 42 stopni Celsjusza a to za mało do tego by wykorzystywać je np. w basenach.
Korzystne wyniki badań PAN
Żeby Jaworze ponownie stało się Jaworzem-Zdrój, po zakończeniu rewitalizacji i potwierdzeniu właściwości leczniczych solanki, powstać musi operat uzdrowiskowy, który złożony zostanie w Ministerstwie Zdrowia.
Ponadto, gmina która ubiega się o status uzdrowiska musi spełnić kilka warunków – m.in. mieć odpowiedni klimat.
W 2014 r. poświadczyła to Polska Akademia Nauk, która przeprowadziła badania dowodzące, że w Jaworzu panuje mikroklimat o właściwościach leczniczych i profilaktycznych dla chorób układu oddechowego, układu krążenia, narządów ruchu, zaburzeń neurologicznych oraz zaburzeń przemiany materii.
Miejscowość spełnia także warunek, mówiący o odpowiedniej infrastrukturze leczniczej. W Jaworzu działa już sanatorium. Natomiast ostateczną decyzję o wpisaniu miejscowości na listę uzdrowisk podejmuje Rada Ministrów RP.
Tu powstawały „Noce i dnie”
Dodajmy, że Jaworze to jedna z najstarszych miejscowości na Śląsku Cieszyńskim. W 1862 r. właściciel tych dóbr, hrabia Maurycy Saint Genois d’Anneaucourt założył tam pierwsze uzdrowisko na ówczesnym Śląsku Austriackim. A specjalny patent wydał Śląski Urząd Krajowy w Opawie. W przeszłości z uroków Jaworza-Zdroju korzystali m.in. Wincenty Pol, Maria Konopnicka, Aleksander Kotsis, Jan Karłowicz, Julian Tuwim, Ignacy Daszyński czy Melchior Wańkowicz. Maria Dąbrowska napisała tu część “Nocy i dni”. Niestety w 1909 roku, trzy lata po sprzedaży Jaworza innej rodzinie, opawski urząd zawiesił miastu status sanatoryjny, choć zabiegi lecznicze, jak hydroterapia czy kąpiele borowinowe, wciąż były tam prowadzone. W czasach II Rzeczypospolitej w Jaworzu powstawały m.in. sanatoria dla kobiet oraz dzieci. Niestety ówczesne starania o odzyskanie statusu uzdrowiska zniweczył wybuch II wojny światowej.
Komentarze (0)