We wtorek varsavianista Janusz Sujecki stwierdził, że w Warszawie prowadzone są działania, żeby zasłonić drzewami zabytkowe obiekty. – Takie działania to odcinanie się od historii miejskiej – zaznaczył. Pisaliśmy o tym: tutaj.
Znaleźć umiar
– We wszystkim trzeba znaleźć umiar i doktryna konserwatorska nie może być rozpatrywana wyłącznie w oderwaniu od innych wartości miasta – powiedział PAP Michał Krasucki, stołeczny konserwator. – Całkowite negowanie zieleni w mieście, mieście zabytkowym, jest równie groźne jak np. całkowite ich zadrzewienie. To są dla mnie właśnie dwie skrajne postawy – dodał.
– Można czasem dyskutować, czy jedno drzewo ma być niższe, wyższe, czy taki gatunek, czy inny – ale tu już wchodzimy w dyskusję o rozwiązaniach szczegółowych – tak, żeby oczywiście i elewacja była uwidoczniona i żeby jakieś ważne elementy architektoniczne w pewnej sekwencji na ulicy też były uwzględnione – wskazał konserwator. Zaznaczył też, że wszystkie projekty są bardzo mocno konsultowane, “gdzie znaleźć rozwiązanie, które pogodzi zarówno kwestie zabytkowe i ekspozycje zabytków, jak i kwestie klimatyczne, i komfortu użytkowników miasta”.
Oprowadzanie wycieczek
Sujecki martwił się też kwestią sensowności oprowadzania wycieczek i to już w najbliższej przyszłości. – Jeżeli przewodnik pojawi się w przyszłym roku na placu Pięciu Rogów, to co on powie wycieczce? Wyciągnie zdjęcie Domu Braci Jabłkowskich i powie “tak tu stoi Dom Braci Jabłkowskich możecie go zobaczyć na zdjęciu, teraz są drzewa i już go nie zobaczycie” – mówił varsavianista.
Stołeczny konserwator zabytków, odniósł się do tych słów również jako przewodnik. – Ja równie dobrze mogę powiedzieć, że za parę lat w ogóle tych wycieczek nie będzie, bo coraz bardziej pogłębiają się wyspy ciepła w mieście i przy bardzo gorących latach, po prostu się tych wycieczek nie da oprowadzać i mówię tu jako przewodnik warszawski – zaznaczył Michał Krasucki. – Cień też jest potrzebny. Drzewa rzeczywiście tę wyspę ciepła bardzo mocno neutralizują i jakbyśmy porównali Warszawę dzisiejszą do np. XIX-wiecznej to okazałoby się, że w bardzo wielu miejscach, także w tych, o których mówił pan Sujecki, bardzo często te drzewa występowały – przekazał. Przypomniał też, że wówczas projektowanie ulic odbywało w poszanowaniu zieleni i uwzględniało zieleń.
Ulice: Targowa i Ząbkowska
Varsavianista podawał również przykład ulicy Ząbkowskiej, gdzie zaprojektowano posadzenie zieleni od ulicy Targowej. – Tak, żeby perspektywa Ząbkowskiej została całkowicie zasłonięta – powiedział dodając, że na szczęście pomysł upadł.
– Ktoś mógłby powiedzieć, że chodzi o troskę o zieleń i środowisko naturalne. Nic bardziej błędnego. W tym czasie wycięto robinię na podwórzu przy Ząbkowskiej 13, która była jeszcze na planach Lindleya. To było ponad stuletnie drzewo – podkreślił. – Tak to teraz wygląda – tnie się zabytkowy drzewostan i planuje się wprowadzenie zieleni jako ekranu – czegoś, co zasłoni miasto, bo miasto to jest przeszłość, to jest historia. Wygląda to tak, jakby nasza historia była nam niepotrzebna – podsumował Sujecki.
Do tych zarzutów również odniósł się stołeczny konserwator. – Jeśli chodzi o Targową, to kiedyś była to bardzo zielona ulica. Natomiast jeśli chodzi o Ząbkowską, to tam problem z drzewami jest taki, że specjalnie nie ma tam miejsca na duże drzewa. Jest to po prostu wąska ulica i mocno “usieciowiona”. Są oczywiście miejsca, gdzie zieleń na Ząbkowskiej może się pojawić, np. w miejscu po nieistniejącej zabudowie na narożniku. I wcale nie będzie zasłaniała widoku na ulicę. Wszystko jest kwestią doboru miejsca i wysokości drzew – podkreślił konserwator.
Ewolucja miasta
– Natomiast negacja – taka a priori – jest równie szkodliwa, jak skręcanie w drugą stronę i niebranie pod uwagę tego, że miasto w jakimś stopniu zmienia się w czasie. XIX-wieczne miasto też się zmieniało względem miasta wcześniejszego i tutaj trzeba waloryzować wartości biorąc pod uwagę zarówno kwestie zieleni, jak i zabytków oraz ich ekspozycji, czasem bezpieczeństwa itp. – podsumował stołeczny konserwator.
Powiązane artykuły:
Zabytki ważniejsze niż drzewa? W Warszawie trwa spór
Komentarze (0)