Prym zdecydowanie wiedzie energetyka wiatrowa, która w latach 2008 – 2009 odnotowała 40% wzrost mocy zainstalowanej. Według Frost & Sullivan do tak dynamicznego rozwoju rynku przyczyniła się dostępność dodatkowych źródeł finansowania OZE w Polsce oraz napływ inwestorów zagranicznych zachęconych wysoką ceną za świadectwo wytworzenia 1 MWh zielonej energii.
– Energetyka wiatrowa w Polsce odnotowuje największy wzrost mocy zainstalowanych pośród innych rodzajów odnawialnych źródeł energii – stwierdza Magdalena Dzięgielewska, analityczka rynku energetycznego Frost & Sullivan. Moc zainstalowana w elektrownie wiatrowe w Polce wzrosła z 544MW w 2008 roku do 725MW w 2009. Daje to 40% wzrost, natomiast w roku 2010 ilość mocy zainstalowanej wzrośnie o kolejne 195MW. – Przyczynią się to do tego obecnie realizowane projekty w takich lokalizacjach jak Zajączkowo i Widzino w województwie pomorskim – farma wiatrowa o mocy 90 MW czy Kuślin w województwie wielkopolskim – o mocy ponad 70 MW – dodaje Dzięgielewska.
W październiku 2009 roku w Mieleszynie została oficjalnie otwarta największa elektrownia wiatrowa w Polsce o łącznej mocy 120MW. Inwestorem jest firma Neolica Polska Sp. z o.o., należąca do grupy Energias de Portugal (EDP). – To właśnie firmy z kapitałem zagranicznym najchętniej inwestują w takie kraje jak Polska, gdzie cena za świadectwo wytworzenia 1 MWh energii odnawialnej jest jedną z wyższych w Europie – stwierdza Magdalena Dzięgielewska.
Zgodnie z danymi Urzędu Regulacji Energetyki (URE), w 2009 roku cena energii elektrycznej ze źrodeł odnawialnych wynosiła 155,44 zł/MWh, a wysokość opłaty zastępczej 258, 89 zł/MWh. Daje to sumę gwarantowanych przychodów w wysokości 414,33 zł za każdą wytworzoną megawatogodzinę i jest znaczącą zachętą dla inwestorów.
Według Magdaleny Dzięgielewskiej uzyskanie warunków przyłączenia do sieci elektroenergetycznej jest kluczowym i jednym z najtrudniejszych etapów inwestycji, który ma przed sobą inwestor. – Biorąc pod uwagę stan sieci elektroenergetycznej i tempo, w jakim jest ona modernizowana, uzyskanie przyłączenia będzie w dalszym ciągu czynnikiem hamującym wzrost inwestycji w elektrownie wiatrowe – mówi Dzięgielewska.
Znaczący udział w rynku OZE mieli dotychczas spekulanci, którzy rezerwując moce przyłączeniowe eliminowali z gry realnych inwestorów. Jednym ze sposobów rozwiązania tego problemu jest wprowadzenie opłaty za rezerwację mocy przyłączeniowej w wysokości 30 PLN za każdy kW. Na początku stycznia bieżącego roku Prezydent RP podpisał konieczną w tym względzie nowelizację ustawy o prawie energetycznym, zawierającą zmiany do ustawy o prawie energetycznym.
Jakkolwiek liczba inwestycji w energetykę wiatrową zwiększa się w całej Europie, sytuacja z farmami wiatrowymi typu off-shore znacznie różni się od inwestycji lądowych. W Wielkiej Brytanii zainstalowano już 600 MW instalacji morskich, zaś w Danii ponad 420 MW. Polska na razie nie odnosi żadnych sukcesów na tym polu, gdyż pas Bałtyku w odległości 12 mil morskich od brzegu jest objęty programem Natura 2000. Rozwiązaniem mogłoby być wybudowanie farmy na terenach nie objętych programem ochronnym. Co więcej, ustawa o obszarach morskich nie uwzględnia specyfiki farm wiatrowych typu off-shore. – Pozwolenie na sztuczne wyspy, na których wznoszą się siłownie wiatrowe jest wydawane na okres 5 lat, gdzie okres prowadzenia inwestycji to minimum 6-7, przy okresie eksploatacji 25 lat. Czas realizacji inwestycji może się wydłużyć ze względu na niewielką ilość dostawców tej technologii – dodaje Dzięgielewska.
Słaby poziom infrastruktury energetycznej na północy Polski wyklucza przyłączenie farmy wiatrowej bez wcześniejszej rozbudowy sieci elektroenergetycznej. – Wszelkie te bariery oznaczają, że off-shore w Polsce to raczej daleka perspektywa niż realna inwestycja w najbliższych kilku latach – podsumowuje Magdalena Dzięgielewska.
źródło: frost.com
Komentarze (0)