Gdańsk ma miejskiego myśliwego

Gdańsk ma miejskiego myśliwego
jwo
20.01.2016, o godz. 10:54
czas czytania: około 2 minut
0

Dzikie zwierzęta z gdańskich lasów coraz chętniej korzystają z łatwego źródła pożywienia, jakim są miejskie śmietniki. Żeby temu zaradzić, powołano stanowisko myśliwego miejskiego, który we współpracy z Nadleśnictwem Gdańsk ma za zadanie zatrzymać zwierzynę w lesie.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Niepozamykane w altanach śmietnikowych kubły i nieogrodzone trawniki to wspaniała stołówka – zwłaszcza dla dzików, ale także dla lisów czy jeży.

Spotkanie, szczególnie z przedstawicielami pierwszego z wymienionych gatunków, może być dość stresujące – dlatego od lat prowadzone są w Gdańsku działania zapobiegające regularnym wizytom tego rodzaju. Dotychczas odpowiadali za nie wspólnie: Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku oraz Eko-Patrol Straży Miejskiej.

Począwszy od stycznia 2016 r. całość zadań w tym zakresie przejął WBiZK. Jeden z pracowników wydziału – umownie zwany “miejskim myśliwym”, etatowo zajmuje się wszystkimi aspektami obecności dzikich zwierząt w mieście.

Miejski myśliwy po broń może sięgnąć jedynie w ostateczności (np. w sytuacjach wymagających skrócenia męki rannych zwierząt). Ma prawo dokonać również tzw. odstrzałów redukcyjnych, w sytuacji gdy populacja danej zwierzyny zacznie być niebezpieczna dla mieszkańców (chodzi głównie o ekspansję dzików). Do jego zadań należą m.im. spotkania z mieszkańcami – np. działkowcami i zarządami spółdzielni – podczas których tłumaczy, jak właściwie ogrodzić uprawy, czy też jak zabezpieczyć śmietniki przed wścibskimi czworonogami.

Miejski myśliwy pracuje w godzinach dziennych, natomiast dyżury nocne i weekendowe pełnią – jak dotychczas – myśliwi zakontraktowani przez miasto.

Co zrobić z dzikim zwierzęciem?

Wśród dzikich zwierząt na terenie Gdańska największym problemem są dziki – rocznie ok. 50 osobników tego gatunku wymaga odłowu. Najczęściej są one wywożone w kaszubskie lasy.

Drugie tyle zwierząt jest niestety ofiarami wypadków i zazwyczaj ginie lub wymaga uśpienia. Tereny miejskie chętnie odwiedzają również sarny i lisy (ok. 50 interwencji rocznie). Sporadycznie pojawiają się również kuny, borsuki i jenoty, a nawet bobry. Kilkanaście interwencji rocznie dotyczy ptaków – przede wszystkim łabędzi, bocianów, mew i jastrzębi.

Warto przy okazji przypomnieć, że usuwaniem martwych zwierząt – czy to dzikich czy udomowionych – zajmuje się specjalna firma utylizacyjna, która współpracuje z Dyżurnym Inżynierem Miasta i Zarządem Dróg i Zieleni w Gdańsku. Dyżurny Inżynier Miasta przyjmuje zgłoszenia przez całą dobę pod numerem: 58 52 44 500.

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do
css.php
Copyright © 2024