Schronisko (nie tylko) dla bezdomnych zwierząt
Podobna idea przyświeca władzom Poznania, które właśnie wytypowały teren pod lokalizację nowego schroniska dla zwierząt – na ul. Kobylepole – i uregulowały jego stan prawny. Jest już też gotowa koncepcja funkcjonalno-przestrzenna obiektu, który będzie mógł przyjąć maksymalnie 300 psów i 250 kotów. Z projektu Wieloletniej Prognozy Inwestycyjnej Miasta Poznania wynika, że budowa nowego schroniska jest przewidziana na lata 2019-2021. Wstępna analiza kosztów wskazuje, że inwestycja powinna zamknąć się w kwocie 30 mln zł.
Czym będzie się wyróżniał poznański azyl? Ma tam być ciekawie i aktywnie nie tylko dla zwierząt – głównie dzięki działaniom komercyjnym, które pozwolą dofinansować utrzymanie obiektu oraz dodatkowo wypromować ideę adopcji zwierząt. – Głównym założeniem jest to, aby nowe schronisko i jego bezpośrednie sąsiedztwo stały się ważnym miejscem nie tylko dla osób zainteresowanych adopcją zwierząt czy wolontariuszy, ale także wszystkich właścicieli psów i kotów. Będą oni mogli korzystać z pełnego pakietu usług przeznaczonych dla zwierząt domowych – począwszy od porad i opieki weterynaryjnej, poprzez pomoc behawiorystów oraz sprzedaż artykułów dla zwierząt, a na komercyjnym bądź nieodpłatnym korzystaniu z atrakcyjnych wybiegów dla zwierząt kończąc – mówi Maciej Dźwig, dyrektor Usług Komunalnych (jednostki budżetowej miasta). – Lista tych usług jest otwarta – liczymy na pomysłowość i kreatywność potencjalnych, komercyjnych partnerów, którym planujemy powierzyć działalność dodatkową na terenie schroniska. Wytypowany teren o powierzchni sięgającej blisko 8 ha ma duży potencjał i umożliwia wprowadzenie wielu różnorodnych rozwiązań – dodaje.
Taka koncepcja zarządzania nowym schroniskiem dla zwierząt w Poznaniu jest wynikiem wielu wyjazdów studyjnych, podczas których inwestorzy analizowali rozwiązania funkcjonalne i architektoniczne zastosowane w azylach w Berlinie, Amsterdamie i we Wrocławiu. Dodatkowa działalność ma się przyczynić do zmiany wizerunku schroniska dla zwierząt, które stanie się miejscem przyjaznym dla ludzi i swoich podopiecznych. – Zakładamy, że takie podejście podniesie poziom świadomych adopcji, a więc pozwoli na realizację zasadniczych funkcji schroniska – znajdowania nowych, odpowiedzialnych właścicieli dla porzucanych i krzywdzonych zwierząt oraz prowadzenia skutecznych działań edukacyjnych. – dodaje M. Dźwig.
Oszczędnie, ale wygodnie
Spójny z powyższą koncepcją jest także pomysł na finansowanie nowego obiektu. – Jednym z rozważanych wariantów jest obecnie partnerstwo publiczno-prywatne, które umożliwiłoby wykorzystanie potencjału podmiotu komercyjnego zainteresowanego zakupem miejskich działek zajmowanych przez obecne schronisko przy ul. Bukowskiej i jego strefę ochronną – twierdzi M. Dźwig. Choć do zakończenia budowy pozostało jeszcze kilka lat, to już teraz kilka sąsiednich gmin jest zainteresowanych podpisaniem umowy na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami z władzami Poznania. Miasto nie wyklucza nawiązania współpracy, lecz ostateczną decyzję podejmie, gdy obiekt będzie już gotowy.
Jedno jest pewne – nowy azyl ma przede wszystkim stać się wygodnym schronieniem dla bezdomnych psów i kotów. – Koncepcja schroniska zakłada zapewnienie pełnej izolacji funkcjonalnej i organizacyjnej zwierząt zdrowych od chorych i potencjalnie chorych. Oddzielone od siebie będą również psy i koty, które właśnie trafiły do schroniska. Zamierzamy wydzielić i zorganizować duże miejsce kwarantanny dla zwierząt, a także izolatek i miejsc przeznaczonych do leczenia chorych podopiecznych. Ze wszystkich boksów i kojców będzie też wyjście na zewnętrzne wybiegi, dodatkowo pojawią się osobne, przestronne miejsca do biegania. W czasie niskich temperatur wszystkie zwierzęta będą miały stały dostęp do ogrzewanych pomieszczeń – opowiada M. Dźwig. Podstawowym źródłem ciepła ma być gruntowa pompa ciepła, w obiekcie zostanie też zainstalowany inteligentny system zarządzania ciepłem i oświetleniem, który zapewni optymalne wykorzystanie energii i tym samym zmniejszy koszty eksploatacji. Planowane jest również zastosowanie odzysku ciepła z „zużytego” powietrza dzięki systemowi wentylacji oraz energooszczędnego oświetlenia na terenie całej placówki.
Nowe schronisko nie ma być uciążliwe dla okolicznych mieszkańców – dzięki wdrożeniu dźwiękochłonnych rozwiązań architektonicznych, ustawieniu dodatkowych ekranów akustycznych na terenie azylu oraz odpowiedniemu rozmieszczeniu obiektów. – Zasadniczym elementem zapewniającym ochronę przed hałasem jest też ukształtowanie terenu przy ul. Kobylepole, który jest oddzielony od sąsiednich terytoriów „naturalnymi” ekranami akustycznymi w postaci już istniejących, kilkumetrowych nasypów kolejowych i zadrzewionego wału ziemnego po dawnej strzelnicy – dodaje M. Dźwig.
Szansa dla bezdomnych zwierząt
Powyższe przykłady pokazują, że choć warunki, w jakich przebywają bezdomne zwierzęta w Polsce, nadal pozostawiają wiele do życzenia, to jednak ich sytuacja powoli zaczyna się zmieniać. W polskich schroniskach zaczęło się pojawiać coraz więcej innowacyjnych rozwiązań, związanych również z wdrażaniem nowych sposobów zarządzania placówką, takich jak łączenie działalności publicznej z komercyjną.
Zmiany są widoczne także na płaszczyźnie prawa. – Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt jest już w Sejmie, czeka na ostateczne konsultacje i mamy nadzieję, że wejdzie w życie jeszcze w tej kadencji – mówi K. Śliwa-Łobacz. Nowa ustawa ma doprecyzować obowiązki gmin, które będą zobowiązane m.in. do oznakowywania i kastrowania odłowionych psów. – W perspektywie kilkuletniej powinno to zmniejszyć bezdomność zwierząt, a poprzez możliwość ich identyfikacji zmniejszyć nakłady finansowe na ich utrzymanie. Gminy zobowiązane zostaną również do prowadzenia dokładnej ewidencji odłowionych zwierząt, która będzie zgodna z ewidencją schroniskową i obejmie szczegółowe dane zwierzęcia, łącznie z fotografią. W schroniskach będą obowiązywały stawki dzienne na utrzymanie, co zmusi gminy do kontrolowania warunków, w jakich przebywają odłowione zwierzęta. W połączeniu z dokładną ewidencją wyeliminuje to możliwość wydawania społecznych pieniędzy na usługi, które nie są wykonywane, czyli odławianie psów przez hycli „donikąd”. Nowelizacja zlikwiduje też możliwość prowadzenia schronisk dla zysku, czyli przez przedsiębiorców. Mam nadzieję, że zmiany zostaną przyjęte i przyczynią się do znaczącego ograniczenia bezdomności zwierząt oraz lepszej kontroli wydatkowania środków publicznych, a co za tym idzie – do poprawy losu zwierząt – podsumowuje K. Śliwa-Łobacz.
Komentarze (0)