Przyjmowane są różne szacunki, które mają służyć przygotowaniu rządowych planów ochronnych dla przedsiębiorców. Takie badanie przeprowadzili analitycy z Centrum Analiz Ekonomicznych, którzy wyliczyli, że zagrożenie kryzysem gospodarczym dotyczy zwłaszcza mieszkańców aglomeracji miejskich.
W miastach powyżej 500 tys. mieszkańców niebezpieczeństwo pogorszenia sytuacji ekonomicznej dotyczy 6,6 proc. gospodarstw, przy czym tam, gdzie występują osoby pracujące aż 9,1 proc. Natomiast na wsiach i w małych miejscowościach sytuacja ta wygląda nieco bardziej łagodnie, tutaj ryzyko pogorszenia standardu życia dotyczy 4,8 proc. wszystkich domostw, a 6,4 proc. wśród tych, gdzie mieszkają osoby pracujące.
Niezmiernie ważne jest utrzymanie płynności gospodarczej małych i średnich przedsiębiorstw. Dla stabilności rynku istotne jest utrzymanie stopy zatrudnienia, nawet kosztem zmniejszenia wynagrodzenia. Proponowana przez polski rząd tarcza antykryzysowa finansująca 40 proc. wynagrodzenia dla pracowników może spowolnić proces rozwiązywania umów pomiędzy pracownikami i pracodawcami.
Ekonomiści przewidują, że szczególnie dotkliwie ucierpią pracownicy zatrudnieni na umowach cywilnoprawnych oraz samozatrudnieni. Liczbę takich osób analitycy określają na 780 tys., w tym 57 proc. stanowią kobiety. Natomiast pracownicy związani umową o pracę (1,9 mln), w krótkim okresie nie odczują braku dochodów. Natomiast przy dłuższym trwaniu zastoju gospodarczego istnienie wielu przedsiębiorstw staje pod znakiem zapytania i może spowodować masowe redukcje etatów.
Najgorsze w pandemii koronowirusa na świecie jest to, że nikt nie wie ile jeszcze dokładnie potrwa zagrożenie. Oczywistym jest wniosek, że im dłuższy okres zawieszenia, tym poważniejsze skutki pojawią się w gospodarce Polski.
Śmieciejro
Komentarz #48486 dodany 2020-03-24 16:49:33
To jest ciekawa sytuacja, tam gdzie ludzie pracują będzie bieda, a tam gdzie nie pracują sytuacja będzie się mieć lepiej! To ci polski fenomen!