– Jeszcze nie ma tyle grzybów, aby za jednym wyjściem do lasu zebrać kilka kilogramów. Jednak na ich brak też nie można narzekać. Jest ich więcej niż zwykle o tej porze roku. Deszcze, które ostatnio mieliśmy sprawiły, że grzyby wychodzą ze ściółki w ciągu kilku porannych godzin – mówi pani Stanisława, która od 15 lat zbiera grzyby a później sprzedaje je na krakowskim Starym Kleparzu.
– Sezon tak naprawdę zaczyna się zazwyczaj w sierpniu, ale (…) jest już po co jechać do lasu. Najwięcej możemy znaleźć w lasach Jury. Polecam np. okolice Olkusza – wskazuje pan Kazimierz, który również sprzedaje i zbiera grzyby od kilku lat.
Najważniejsze, by zbierać grzyby bezpiecznie. Niektóre gatunki grzybów są bardzo podobne do siebie, wydaje się, że jest to kurka, a okazuje się, że to trujący muchomor. Najlepiej sprawdzić w domu i upewnić się, co zebraliśmy bądź kupiliśmy od grzybiarza.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Komentarze (0)