Minister klimatu i środowiska zapytana przez “Rz”, czy uruchomienie elektrowni jądrowej w Choczewie w 2033 r. jest nadal aktualne, odpowiedziała: – Musimy, jako państwo, bazować na faktach, a nie domniemaniach czy marzeniach. Będziemy analizować, na ile harmonogram przyjęty przez poprzednią ekipę jest możliwy do realizacji.
Burza w szklance wody
Gazeta zwróciła uwagę, że pomorski samorząd podał w wątpliwość zasadność decyzji lokalizacyjnej, zapytała więc, czy pierwsza elektrownia jądrowa powstanie w Choczewie. – Dyskusja o lokalizacji w Choczewie to burza w szklance wody. Nie było i nie ma żadnych podstaw do wszczęcia na nowo dyskusji dotyczącej lokalizacji pierwszej elektrowni jądrowej. Rozumiem jednak obawy i wątpliwości mieszkańców okolicy Choczewa. Widać, że w niedostateczny sposób wciągnięto społeczność lokalną i miejscowe samorządy w proces decyzyjny. To na pewno należy nadrobić, również zabezpieczając interesy tej gminy – podkreśliła Hennig-Kloska.
Komentarze (0)