Jednorazowa torebka foliowa używana jest średnio przez 25 minut, ale rozkłada się nawet 500 lat. Torebki mogą być też uznawane za najgroźniejszego morskiego drapieżnika – zwierzęta mylą je z pożywieniem i przez to duszą się lub dławią. To tylko wybrane powody, dla których aktywiści zachęcają do zmiany swoich przyzwyczajeń i korzystania z toreb wielorazowych.
Należy też pamiętać, że problemu nie rozwiązują foliówki “biodegradowalne”. Najlepsza reklamówka, jak oceniają przedstawiciele m.in. Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste oraz European Environmental Bureau, to ta, która nie istnieje, w ogóle nie trafia do obiegu.
Ograniczenia korzystania z toreb foliowych chce też Ministerstwo Środowiska, wprowadzając opłaty za torby. Zgodnie z założeniami nowelizacji ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi cena jednej “foliówki” po 2018 r. może wynieść nawet 1 zł. Takie rozwiązanie sprawdziło się już np. w Danii, drastycznie zmniejszając liczbę plastikowych toreb w obiegu.
– Wprowadzenie opłat nie ma celu fiskalnego, ale jest jednym z działań podejmowanych przez resort, by doprowadzić do zmiany zachowań konsumentów. Mówiąc wprost, chcemy skłonić klientów sklepów do zmniejszenia ilości zużywanych toreb plastikowych, gdyż obecnie w Polsce – wg szacunków – zużywa się ich ok. 250-270 toreb na głowę mieszkańca, podczas gdy średnia europejska to 200 – mówił w 2016 r. rzecznik Ministerstwa Środowiska Paweł Mucha.
Co można zrobić, aby ograniczyć wykorzystywanie foliowych torebek? Przede wszystkim zabierać na zakupy torby wielokrotnego użytku lub woreczki wielorazowe (na owoce, warzywa, produkty sypkie). Dobrze również, jeżeli już mamy w domu plastikowe torby, używać ich wielokrotnie i nie kupować kolejnych.
Przypominamy – “Dzień bez foliówek” odbędzie się 3 lipca. Zainteresowani mogą zapisać się na wydarzenie na Facebooku.
Komentarze (0)