Pierwsza kwestia to sprawa odbioru odpadów wielkogabarytowych. Kaliski samorząd nie był zadowolony z ceny zaproponowanej przez konsorcjum PUK i EKO, która wynosiła 1468 zł brutto za tonę. Zadanie zostało zatem powierzone Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji, które zaoferowało dużo niższą cenę– 999 zł. W efekcie miasto zaoszczędzi na „gabarytach” blisko pół miliona złotych. To rozwiązanie wywołało sprzeciw firmy EKO. Krajowa Izba Odwoławcza rozstrzygnęła postępowanie na korzyść kaliskiego samorządu.
Nowy operator
W październiku bieżącego roku wybrany został zupełnie nowy na kaliskim rynku wykonawca usług śmieciowych. To firma Jartex Szczepan Jarantowski, która zaoferowała kaliszanom niższe ceny niż dotychczasowi operatorzy. Jartex od przyszłego roku ma odbierać odpady z czterech kaliskich osiedli, Winiary, Tyniec, Rajsków i Rypinek. Nie spodobało się to konsorcjum PUK i EKO, i sprawa trafiła znów do KIO. Również tym razem spór został rozstrzygnięty na korzyść miasta.
PSZOK do zmiany
Władze Kalisza nie były zadowolone również z kosztów prowadzenia przez PUK Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych przy ul. Bażanciej. W 2020 roku punkt był otwarty tylko raz w tygodniu, a jego utrzymanie pochłonęło 3 mln zł z kaliskiego budżetu. Tymczasem w styczniu bieżącego roku uruchomiony został własny, czyli miejski PSZOK, przy ul. Piwonickiej. Czynny jest dwa dni w tygodniu, a w ciągu dziesięciu miesięcy kosztował miasto niespełna pół miliona. Decyzje KIO cieszą przedstawicieli samorządu kaliskiego, którzy swe działania podjęli w celu zatrzymania wzrostu opłat ponoszonych przez mieszkańców. W opinii samorządowców rozstrzygnięcia Krajowej Izby Odwoławczej jednoznacznie wskazują na słuszność decyzji podjętych przez miasto.
Komentarze (0)