Jak informuje „Dziennik Bałtycki”, do błędu władz miasta przyznaje się Leszek Waszkiewicz, zastępca burmistrza. Jak tłumaczy, według umowy kadencja powinna trwać trzy lata. – W styczniu upłynęła i dlatego wówczas rozwiązaliśmy radę. Jednak doszukałem się w przepisach, że ta rada musi jeszcze rozliczyć spółkę, jaką są Wodociągi Miejskie, za ubiegły rok. Dopiero po zgromadzeniu akcjonariuszy i zatwierdzeniu bilansu spółki wolno będzie nam ją rozwiązać – tłumaczy.
– Teraz przynajmniej jeszcze kilka razy musimy się spotkać, aby do końca rozliczyć spółkę za ubiegły rok. Tempo pracy będzie musiało być spore – mówi Bogdan Gierszewski, przewodniczący rady.
Dotychczasowa rada nadzorcza będzie pracować przynajmniej do końca kwietnia. Władze miasta zapewniają, że wszyscy członkowie dostaną wynagrodzenie, także za okres pomiędzy odwołaniem a przywróceniem do pracy.
źródło: Dzienniki Bałtycki
Komentarze (0)