Komiks ma przypomnieć łodzianom – szczególnie tym młodszym – jaką rolę w historii i rozwoju miasta odegrała woda i jakim wyzwaniem dla władz w latach 20-tych ubiegłego wieku była budowa kanalizacji i wodociągów.
Łódź liczyła wówczas 600-tysięcy mieszkańców i była niechlubnym wyjątkiem wśród europejskich metropolii. Stan sanitarny w mieście, które nie miało kanalizacji i wodociągów był dramatyczny. Nieczystości trafiały wprost na ulice i do rzek. Woda pitna w studniach była skażona bakteriami. Epidemie wśród mieszkańców zbierały śmiertelne żniwo.
Z powodu braku pieniędzy, stworzony na początku XX wieku przez Williama Heerleina Lindleya projekt odprowadzania ścieków i zaopatrzenia miasta w wodę utknął w szufladach urzędników magistratu na kilkanaście lat.
Dobry duch wodociągów
Wszechobecny w mieście fetor ścieków bytowych i fabrycznych, zatrute rzeki, wysoka śmiertelność wśród mieszkańców zmusiły w końcu Radę Miasta do podjęcia w 1924 r. decyzji o inwestycjach sanitarnych. Pracami od 1925 r. kierował ściągnięty do Łodzi inżynier Stefan Skrzywan. Były współpracownik Williama Heerleina Lindleya – doskonały organizator – dość szybko doprowadził do ukrycia pod ziemią zatrutych rzek, skanalizowania śródmieścia, rozruchu oczyszczalni ścieków na Lublinku. Uruchomił też na potrzeby inwestycji kopalnię piasku, betoniarnię i produkcję wysokiej jakości cegły klinkierowej.
Pracę przy budowie znalazło tysiące bezrobotnych włókniarzy. Musieli nauczyć się nowych zawodów: cieśli czy murarza. Mówiło się, że nie było w Łodzi rodziny, w której ktoś nie pracował „u Skrzywana”. Znał on z imienia i nazwiska większość pracowników, zarażał energią i pogodą ducha. Skrzywan np. zdecydował, że w nowej siedzibie Wodociągów (Narutowicza 65) pracowników i petentów witać będzie mozaika z napisem „Uśmiechnij się”.
Co roku na grobie Skrzywana w jego urodziny pracownicy ZWIK składają kwiaty. W tym roku jego dokonania postanowili przypomnieć w formie wyświetlanego w tramwajach i autobusach komiksu.
Skrzywan jest patronem jednej z łódzkich ulic. W siedzibie ZWIK, na dziedzińcu stoi też jego popiersie. Inżynier znany jest nie tylko w Łodzi. Za jego wysiłek wdzięczni są też Azerowie. W Baku – stolicy Azerbejdżanu – Skrzywan kierował budową wodociągów. Służy on mieszkańcom do dziś. W dowód uznania Azerowie ufundowali pamiątkową tablicę, którą można zobaczyć na ścianie przedwojennej siedziby ZWIK przy ulicy Lindleya (obecny rektorat UŁ).
Komentarze (0)