Projekt nowelizacji ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, który umożliwia taką zmianę w prawie, został dodany do Rządowego Centrum Legislacji w piątek.
Ministerstwo Środowiska swoją propozycję argumentuje przede wszystkim chęcią ograniczenia biurokracji i uproszczenia administrowania poszczególnymi dyrekcjami.
Obecnie działa 17 państwowych jednostek budżetowych: GDOŚ i 16 RDOŚ-ów. Zadania takie jak zarządzanie kadrami czy majątkiem, remonty, inwestycje, zdaniem resortu, są więc powielane, podczas gdy można by je prowadzić jednotorowo. To także dodatkowe etaty, które, według MŚ, powinny być przyznawane osobom zajmującym się ochroną środowiska, a nie pracownikom administracyjnym.
Ministerstwo proponuje więc utworzenie jednej Dyrekcji Ochrony Środowiska (DOŚ) z centralą i oddziałami regionalnymi, która miałaby podlegać bezpośrednio resortowi. Za statut, organizację i wybór dyrektorów jednostki będzie odpowiedzialny minister środowiska.
Eksperci obawiają się, że nowa forma wyboru dyrekcji może stać się elementem gry politycznej.
– Istnieje ryzyko, że wybory ministra środowiska (obecnego i każdego przyszłego) dyktowane mogą być polityczną oceną oraz przydatnością dobieranych kadr, co może brać górę nad względami obiektywnymi – pisze w komentarzu dla serwisu energetyka24.com Michał Kaczerowski, ekspert doradztwa środowiskowego w procesach inwestycyjnych.
Komentarze (0)