– Robotnicy wywiercili otwór na głębokość 3 tys. m i pojawiły się tam złoża gazu i to uniemożliwia dalsze drążenie otworu. Co prawda po drodze pojawiła się gorąca woda, jednak nie o takich parametrach jak się spodziewano. Gaz jest przeszkodą, która wyklucza dalsze wiercenie. Teraz ekipy odstąpiono od dalszych poszukiwań złóż geotermalnych w tym miejscu – powiedziała PAP wójt gminy Sękowa Małgorzata Małuch.
Odwiert poszukiwawczo-rozpoznawczy w Sękowej sfinansował Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Inwestycja pochłonęła około 19 mln zł. Starania o pozyskanie funduszy trwały blisko 10 lat, a prace wiertnicze rozpoczęły się na przełomie maja i czerwca b.r. Władze gminy zakładały, że źródło geotermalne będzie wykorzystywane przede wszystkim do ogrzewania, a z sieci geotermalnej mieli korzystać głównie mieszkańcy pobliskich Gorlic. Planowano też wykorzystanie gorących źródeł w celach rekreacyjnych.
– Wydawało się, że już jesteśmy bardzo blisko źródeł geotermalnych i dotrzemy do wody o temperaturze co najmniej 90 stopni Celsjusza. Gaz jednak pokrzyżował nasze plany i nadzieję na rozwój gminy. To jest prawie czysty metan, a drążenie otworu groziłoby po prostu wybuchem – wyjaśniła wójt.
Złoża gazu, na które natknęli się ekipy wiercące nie są jednak na tyle duże, aby wydobywać go w ilościach przemysłowych. Wcześniejsze badania geologiczne wskazywały, że w tym miejscu są złoża geotermalne.
Specjaliści planują co zrobić z powstałym otworem. Odwiert będzie mógł służyć i jako wymiennikownia do pozyskiwania ciepła, jednak już nie w takim wymiarze jak zakładano wcześniej. Decyzja co dalej z odwiertem ma zapaść w przyszłym tygodniu.
Komentarze (0)