Buda pytany był podczas wtorkowej konferencji prasowej o projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, zawierający uelastycznienie tzw. zasady 10H. Jak zapewnił, “żadnemu ministrowi, jak temu, który odpowiada za gospodarkę nie zależy bardziej na tym, żeby te przepisy zliberalizować”.
Przyznał, że “mieliśmy do czynienia z pewnym patem, polegającym na tym, że prace trwały równolegle nad tym projektem w Ministerstwie Klimatu i Środowiska oraz w Ministerstwie Rozwoju i Technologii”.
Gotowi pomóc MKiŚ
Dodał, że jedną z pierwszych decyzji, jakie podjął po objęciu stanowiska ministra rozwoju i technologii, było przekazanie do MKiŚ przygotowanego w jego resorcie projektu. “Zgodnie z ustawą o działach administracji to jest ich (resort klimatu – PAP) zadanie w aktualizacji tych przepisów, służymy wsparciem, mamy tutaj cały departament niskoemisyjny, który przygotował ten projekt – jest gotowy pomagać ministerstwu klimatu” – zadeklarował. Stwierdził, że “trzeba tę sprawę uporządkować”, a właściwe w tej sprawie jest ministerstwo klimatu. “Kibicujemy, żeby te zmiany weszły jak najszybciej” – powiedział.
Buda zwrócił uwagę, że resort klimatu “zgłosił tę reformę do zrealizowania w ramach KPO w 2022 r.”.
– Jak połączymy te dwa scenariusze, to spokojnie możemy powiedzieć, że w tym roku będziemy procedować tę ustawę i zmiany w tym zakresie – mówił.
W ubiegłym tygodniu resort klimatu poinformował, że na wniosek minister klimatu Anny Moskwy prace legislacyjne nad projektem nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, zawierającym uelastycznienie tzw. zasady 10H, zostały przejęty przez to ministerstwo.
Blokada 10H
Wprowadzona w 2016 r. przez ustawę o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych tzw. zasada 10H przewiduje zakaz wznoszenia turbin wiatrowych w odległości mniejszej niż 10-krotność całkowitej wysokości wiatraka do najwyższego punktu osiąganego przez obracające łopaty (10H) od zabudowań i pewnych form ochrony przyrody. Zakaz działa w dwie strony, ponieważ zakazane jest również wznoszenia budynków mieszkalnych w odległości mniejszej niż 10H od istniejących turbin wiatrowych.
Według branży wiatrowej, reguła ta spowodowała zahamowanie rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie, a jedyne budowane po 2016 r. projekty wiatrowe były rozpoczęte jeszcze przed wprowadzeniem ustawy.
W kwietniu 2021 r. ówczesne ministerstwo rozwoju, pracy i technologii przygotowało projekt nowelizacji ustawy, który właśnie przejęło do dalszych prac ministerstwo klimatu. Projekt przewiduje utrzymanie zasady lokowania nowej elektrowni wiatrowej wyłącznie na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP) i zachowuje ogólną regułę 10H, jednak w szczególnych przypadkach to gminy będą decydować o wyznaczaniu lokalizacji elektrowni wiatrowych w ramach lokalnej procedury planistycznej. Minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań określono na 500 m.
Ostateczna lokalizacja elektrowni wiatrowej, w tym dopuszczalna odległość od zabudowań mieszkalnych, będzie weryfikowana i określana przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla danej inwestycji na podstawie szczegółowego raportu oddziaływania na środowisko.
Komentarze (0)