Opactwo cysterskie w Koningshoeven, w którym powstaje 10 mln litrów trunku rocznie, opracowuje własne systemy lepszego wykorzystania wody. To jedno z 13 miejsc na świecie, gdzie warzy się legendarne, znane od kilku wieku piwo trapistów. W Belgii jest ich sześć, dwa w Holandii i po jednym w Austrii, USA, Francji, Włoszech i Wielkiej Brytanii.
Komercyjny sukces to jednak dla mnichów triumf materii nad duchowością. Skłoniło to mnichów do ponownego przemyślenia wykorzystania przez nich wody. Produkcja piwa wiąże się z ogromnym zużyciem wody. W całym procesie może to być nawet 11 litrów na litr trunku.
Roślinna filtracja
Położony na granicy holendersko-belgijskiej klasztor jest pierwszym browarem w Europie Zachodniej, który buduje oparty na roślinach system filtracji wody. Ma on dać oszczędność 7 litrów wody na każdy wyprodukowany litr piwa.
W dużej szklarni posadzono 70 gatunków roślin, w tym paprocie i inne rośliny podzwrotnikowe. Znajdują się one nad zbiornikami ścieków dopływających z browaru.
Ważną rolę w oczyszczaniu ścieków pełnią mikroorganizmy bytujące na kłączach i korzeniach. Powodują one rozkład substancji organicznych zawartych w ściekach. Do bakterii tlenowych przez korzenie, łodygi, liście i kłącza przekazywany jest tlen. Azot i fosfor ze ścieków stanowi dla roślin substancję odżywczą.
Modlitwa nie wystarczy
– Modlimy się siedem razy dziennie, aby uwielbić Pana za Jego stworzenie, ale nie działaliśmy dotąd we właściwy sposób, aby zatrzymać zanieczyszczenie środowiska – cytuje Ojca Izaaka brytyjski dziennik “The Guardian”. – Musieliśmy przełożyć naszą wiarę na zrównoważony rozwój – dodaje mnich.
Cystersi mają nadzieję, że nowy system, który oficjalnie został już poświęcony, będzie przy pełnej sprawności oczyszczać około 450 000 litrów ścieków co siedem godzin, bez potrzeby interwencji człowieka.
Inne opactwa produkujące piwo Trapistów również wdrażają ekologiczne technologie. Np. w holenderskiej wiosce Berkel-Enschot w Północnej Brabancji 43 proc. energii elektrycznej powstaje dzięki panelom słonecznych, a mnisi – którzy również wytwarzają popularny ser – jeżdżą samochodami elektrycznymi.
Źródło: The Guardian
Komentarze (0)