Moda na przycinanie

Moda na przycinanie
29.04.2008, o godz. 10:07
czas czytania: około 1 minuty
0

Dendrolodzy apelują: Nie wycinajcie drzew. Tymczasem miasta wydają miliony na "pielęgnację”.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Jak przekonuje w "Gazecie Pomorskiej" dr Jacek Borowski, dendrolog z SGGW,  dla zdrowia drzewo nie potrzebuje żadnych zabiegów, a drzewa "pielęgnowane” żyją krócej od pozostawionych w spokoju. – Przycinanie powinno być wyjątkiem – mówi Borowski.

– Łapię się za głowę, gdy widzę brzozy i klony cięte o tej porze. Przecież to barbarzyństwo! – dr Tomasz Bojarczuk, dyrektor arboretum w Kórniku.

Jak podaje "Gazeta Pomorska", w Toruniu, w samym tylko pasie drogowym, rośnie 214 tysięcy drzew. Za prawidłowość zabiegów pielęgnacyjnych odpowiadają dwie osoby – posiadają uprawnienia inspektora nadzoru nad zielenią, ale żadna z nich nie jest dendrologiem.

Tymczasem interes się kręci – przedsiębiorstwa zajmujące się zielenią kasują zwykle za przycięcie jednego drzewa od 300 do 1500 złotych. W tym roku Toruń zapłaci za takie usługi 400 tys. złotych. Dla porównania dwukrotnie większa Bydgoszcz – zaledwie ok. 120 tys. (Włocławek – 100, Grudziądz – 50 tys. zł).

Zespół dendrologów pracuje już nad zmianami w prawie, które przystopują zapędy pilarzy. W czerwcu odbędzie się zjazd, podczas którego naukowcy wystosują apel do samorządów o powstrzymanie bezsensownych cięć.

źródło: Gazeta Pomorska

Tagi:

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do
css.php
Copyright © 2024