Naczelny Sąd Administracyjny miał rozstrzygnąć wątpliwości dotyczących opłat za elektrownie wiatrowe. Spór prawny toczy się o to, czy w stanie prawnym po 1 stycznia 2017 r. gminy miały prawo pobierać podatek od całości elektrowni wiatrowej wraz z częścią techniczną, czy też tylko od części budowlanej.
NSA zdecydował, że musi zbadać “całokształt okoliczności” dotyczących tego zagadnienia, a na poniedziałkowej rozprawie było to niemożliwe, bo nieobecny był przedstawicieli spółki, która złożyła w NSA skargę kasacyjną w tej sprawie.
Spór dotyczy przepisów ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, prawa budowlanego oraz tzw. ustawy wiatrakowej z 2016 r. Zanim ustawa weszła w życie, przyjmowano, że do podstawy opodatkowania wiatraka wlicza się wyłącznie jego część budowlaną, czyli maszt i wieżę.
Ustawa z 2016 r. wprowadzała natomiast definicję elektrowni wiatrowej jako budowli składającej się co najmniej z fundamentu, wieży oraz elementów technicznych. Na tej m.in. podstawie część gmin jako podstawę opodatkowania wiatraka przyjmowała wartość całej elektrowni, wraz z wszystkimi elementami technicznymi, jak turbina czy transformator, co wywoływało sprzeciw operatorów.
Rozstrzygnięcie sprawy będzie miało ogromny wpływ na sytuację finansową podatników, jak i dochody jednostek samorządu terytorialnego, które są zagrożone ewentualną koniecznością zwrotów nadpłaty podatku.
Zwrot dotyczyłby wyłącznie roku 2017. W czerwcu bowiem Sejm uchwalił nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii, w której jednoznacznie powrócono do zasad obowiązujących przed 1 stycznia 2017 r. – opodatkowana może być tylko część budowlana wiatraka. Przepisy te weszły w życie z mocą wsteczną – od 1 stycznia 2018 roku.
Źródło: PAP
Komentarze (0)