Extinction Rebellion, Greenpeace, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i inne organizacje oraz grupy nieformalne protestowały pod Sejmem przeciwko zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii.
Nowelizacja utoruje drogę do dalszej intensywnej eksploatacji lasów, wycinania cennych przyrodniczo drzew i spalania ich w piecach elektrowni – oceniają ekolodzy.
Nowa definicja drewna energetycznego
We wtorek wieczorem sejmowa Komisja do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych debatowała nad projektem nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii. Nowelizacja wprowadza szeroką i dającą pole do nadinterpretacji definicję drewna energetycznego, czyli takiego, które może być spalane jako paliwo, m.in. w piecach elektrowni.
Dzięki nowej definicji Lasy Państwowe uzyskają dostęp do szerokiego rynku zbytu. Leśnicy będą mogli sprzedawać na paliwo drzewa, które są nieistotne z punktu widzenia surowcowej gospodarki leśnej, ale niezbędne dla ochrony różnorodności biologicznej i adaptacji lasów do zmian klimatu. Zmiana w ustawie utoruje też drogę do kolejnych wycinek – czytamy w informacji prasowej organizacji ekologicznych.
Przedstawiciele organizacji przyrodniczych i grup nieformalnych protestowali pod Sejmem przeciwko nowym rozwiązaniom. Demonstranci trzymali transparent z hasłem „Nie palcie naszych lasów!” i postawili urnę z napisem „Polskie Lasy” symbolizującą efekt działania ustawy.
– Minister Woś, dla dobra leśnych baronów z kierownictwa Lasów Państwowych, zamieni miliony polskich drzew w popiół. Nie liczy się dla niego środowisko, tylko interes tych grup biznesowych, które żyją z eksploatacji tego środowiska. Teraz chce palić nasze lasy, by pieniądze, które przechodzą przez ręce kierownictwa Lasów Państwowych się zgadzały. Panie ministrze, powinien pan chronić przyrodę, nie przychody! Nowe ustawy muszą ograniczać liczbę wycinek – szczególnie w starych polskich lasach – a nie torować drogę nowym – mówi Marta Grundland z Greenpeace Polska.
“Nie chcemy biomasakry polskich lasów”
– Przerabianie polskich lasów na cele energetyczne oznacza biomasakrę. W ten sposób Słowacy określają dewastację ich lasów, która rozpoczęła się w wyniku rozwiązań prawnych podobnych do tych, które dzisiaj forsuje minister Woś. Nie chcemy biomasakry polskich lasów. Chcemy lasów które służą ludziom i środowisku. Lasów, które pomagają nam walczyć z kryzysem klimatycznym i łagodzą jego skutki, a nie takich, które są wycinane i spalane, by ten kryzys pogłębiać! – mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
– Ministerstwo i kierownictwo Lasów Państwowych zapewniają, że ustawa nie zwiększy skali wycinek. Ale one już teraz są absurdalnie wielkie, a nowelizacja doprowadzi do dalszej dewastacji przyrody! Ustawa stwarza możliwość wycinania i spalania w elektrowniach drzew, które są niezbędne dla ochrony różnorodności biologicznej – drzewa martwe, zamierające, dziuplaste i biocenotyczne. Te drzewa muszą zostać w lesie, a nie być przerabiane na popiół w elektrowniach. Ponadto ta ustawa dokłada kolejną cegiełkę do klimatycznej masakry. Właśnie takie uchwały zbliżają nas z każdym dniem do katastrofy. Samolubnie, powoli i konsekwentnie niszczymy środowisko, zapominając, że takie akty prawne mają wpływ nie tylko na nasz kraj, ale w dłuższej skali, także na warunki klimatyczne wielu innych – mówi Zuzanna Tymczenko z Extinction Rebellion.
Uczestnicy i uczestniczki protestu przekazali posłom i posłankom stanowisko organizacji przyrodniczych i ekologicznych, w którym zaapelowano o natychmiastowe zaprzestanie prac nad szkodliwym dla polskich lasów, przyrody i klimatu projektem nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii.
Komentarze (0)