O zaletach występowania w przestrzeni miejskiej dachów zielonych (ale i zielonych fasad), po raz kolejny przekonywali członkowie DAFA – Stowarzyszenia Wykonawców Dachów Płaskich i Fasad. Są to obiekty, które nie tylko przyciągają wzrok, ale także – albo przede wszystkim – tworzą powierzchnię biologicznie czynną, oczyszczają powietrze, retencjonują wody opadowe, niwelują efekt miejskiej wyspy ciepła.
Mimo że w Polsce powstaje coraz więcej dachów zielonych, to niestety wciąż pojawiają się błędy w ich projektowaniu, a na dalszym etapie – także wykonawstwie tego typu założeń. Receptą na taki stan rzeczy może być trzymanie się wytycznych FLL, jak również wyciąganie wniosków ze światowych doświadczeń.
Jak zaznaczył podczas konferencji Heiko Schmidt – każdego roku w Niemczech przybywa ok. 8-10 mln m2 nowych dachów zielonych (dachy intensywne 15%, ekstensywne 85%). Według danych, którymi dysponował, każdego roku przybywa w tym kraju również 3 tys. m2 zielonych ścian i fasad. Co ciekawe, w Niemczech w zakresie tworzenia dachów zielonych, można korzystać z dotacji, które przyznawane są dla energomodernizacji budynków mieszkalnych (w ramach wsparcia dachy zielone są tutaj traktowane jako izolacja termiczna). Również w naszym kraju pojawiają się szanse na pozyskanie środków zewnętrznych na realizacje tego typu (np. w Małopolsce w kontekście pochłaniania zanieczyszczeń i dwutlenku węgla).
A jakie są podstawowe błędy popełniane przez wykonawców dachów zielonych? Według jednego z prelegentów – Piotra Muszyńskiego, to przede wszystkim: nieszczelna, źle wykonana hydroizolacja; nieodpowiednio dobrany drenaż; źle dobrane włókniny, za słabe lub zamulające się; jak również stosowanie zwykłej ziemi zamiast substratu oraz zły dobór roślinności lub brak jej pielęgnacji. – Poprawne wykonanie dachu zielonego jest proste. Błędy wynikają z oszczędności – podsumował swą wypowiedź Muszyński.
Prelegenci niejednokrotnie podkreślali fakt, że skorzystanie z systemowych rozwiązań, ogólnodostępnych na naszym rynku, pozwoli uniknąć rażących błędów. Najlepiej przy tym korzystać z wytycznych FLL, które od jakiegoś czasu funkcjonują już w polskiej wersji dzięki Stowarzyszeniu DAFA. Szkoda tylko, że – tak, jak mamy do czynienia w wielu spotkaniach branżowych – o słuszności pewnych działaniach, przekonuje się już tych przekonanych.
Komentarze (0)