Odetną ciepłą wodę mimo trwającej epidemii

Odetną ciepłą wodę mimo trwającej epidemii
PAP/szp
27.05.2020, o godz. 7:16
czas czytania: około 3 minut
0

W związku z epidemią koronawirusa białoruskie władze przesunęły, ale nie odwołały, profilaktyczne odłączanie ciepłej wody w białoruskich mieszkaniach. Doroczne przeglądy sieci ciepłowniczych to świętość.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Na Białorusi, podobnie jak w Rosji i w innych krajach byłego ZSRR, procedura zwana „profilaktyką” sieci ciepłowniczych jest prawdziwą zmorą obywateli. Co roku, gdy tylko kończy się sezon grzewczy, rozpoczynają się planowe odłączenia ciepłej wody, które – w przypadku braku awarii – trwają mniej więcej dwa tygodnie. Każda miejscowość ma swój z góry zatwierdzony grafik. Co bardziej przezorni mogą w tym czasie zaplanować np. urlop lub odwiedziny u krewnych.

Utrudnienie dla osób starszych

W tym roku władze przesunęły planowane testy sieci cieplnych z maja na czerwiec, biorąc pod uwagę sytuację epidemiczną, ponieważ ciepła woda jest kluczowa dla procedur higienicznych koniecznych w walce z koronawirusem, przede wszystkim mycia rąk.

Według specjalistów przeglądów nie da się zupełnie odwołać. Sieci cieplne, wybudowane jeszcze w czasach ZSRR i według ówczesnych technologii, muszą być odpowiednio konserwowane. Stopniowo stare rury są zastępowane nowymi – preizolowanymi, ale zanim nastąpi pełna wymiana, upłynie wiele wody w kranie. – My po prostu wyjeżdżamy w tym czasie na daczę – mówi PAP Iryna. – Tam warunki są spartańskie, ale to jest dacza, działka, więc jest to przynajmniej uzasadnione. (…) Najbardziej męczą się emeryci, bo oni najczęściej mieszkają w maleńkich mieszkaniach, gdzie po prostu fizycznie nie da się zainstalować dodatkowego bojlera – stwierdziła rozmówczyni.

Bojlery i wszelkie urządzenia do ogrzewania wody to towar cieszący się na Białorusi niezmiennym popytem i ci, którzy mogą sobie na to pozwolić, instalują w domach dodatkowe sprzęty. – To nic, że używa się ich tylko przez dwa tygodnie w ciągu roku. Wystarczy parę razy wziąć zimny prysznic i od razu do człowieka dociera, że to ważna inwestycja – śmieje się Iryna.

Najważniejsze zadanie

„Ludzie zaczynają podejrzewać służby komunalne, że odłączają wodę z czystego sadyzmu, by potem przez dwa tygodnie przyglądać się nieszczęśliwym brudnym obywatelom” – pisał o tym ważkim problemie portal TUT.by.

Okazuje się, że to zupełnie nie tak. Gdy zwykli zjadacze chleba zaczynają grzać wodę w czajnikach, miejskie sieci cieplne przystępują do najważniejszej misji w roku.

Alaksandr Buza, który odpowiada za testowanie sieci, opowiadał portalowi TUT.by, na czym polega jego praca. – Chodzi o to, by znaleźć słabe miejsca – gdzie rury są przetarte i dochodzi do pęknięć. Niech to się lepiej stanie latem niż zimą. Bo zimą odłączenie gorącej wody w całym kwartale to prawdziwa katastrofa – mówił Buza.

Sieci są schładzane do 40 stopni (by w przypadku awarii nie doszło do zalania wrzątkiem). Później specjalnymi pompami ciśnienie jest zwiększane o 25 proc. (z 16 do 20 atmosfer).

Prace odbywają się stopniowo na poszczególnych odcinkach. Mińsk na przykład jest podzielony na 96 części, w których po kolei przeprowadzane są testy.

Prognozy niektórych epidemiologów twierdzących, że atak koronawirusa zakończy się w maju, nie sprawdziły się. Wszystko wskazuje na to, że nie uda się zapewnić komfortu procedur higienicznych i Białorusini będą musieli myć ręce w zimnej wodzie.

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Woda i ścieki
css.php
Copyright © 2024