Sytuacja epidemiologiczna w Polsce zmusza wiele firm do wprowadzania surowych restrykcji higienicznych dla swoich pracowników, a niekiedy i też i dla klientów. Tak już jest w marketach spożywczych, gdzie wymagane jest nakładanie rękawiczek, przestrzeganie odstępów przy kasach, oraz limitowanie osób przebywających na terenie sklepu.
Za bezpieczeństwo zdrowotne podczas epidemii koronawirusa zabrali się także zarządcy punktu selektywnej zbiórki odpadami w Czechowicach-Dziedzicach.
PSZOK Sanit-Trans chce, aby ich klienci przywożący śmieci mieli założone na twarzy maski ochronne, a na dłoniach nosili rękawiczki. Dodatkowym wymogiem jest stosowanie bezpiecznej odległości od pracownika punktu w celu uniknięcia zakażenia koronawirusem.
Inne punkty zbiórek odpadów w sytuacji ogłoszonej epidemii wirusem SARSS-CoV-2 reagują nawet zamykaniem placówek, obawiając się ryzyka zachorowania wśród swoich pracowników. Tak jest już w punkcie w Wiśle, natomiast w Bielsku-Białej planowane jest zamykanie obiektu na soboty.
Sytuację sektora gospodarki odpadami komplikują ciągłe zmiany prawne w zakresie zarządzania odpadami przez samorządy i niejasna interpretacja prawna dotycząca śmieci pochodzących z domostw objętych kwarantanną. Skutkiem tego jest powstający bałagan w punktach zbiórki odpadów.
Komentarze (0)