Z wytycznych Głównego Inspektoratu Sanitarnego oraz Ministerstwa Klimatu wynika, że informacje dotyczące miejsc pobytu mieszkańców na kwarantannie lub w izolacji są w dyspozycji wojewodów, policji oraz ośrodków pomocy społecznej i nie mogą być przekazywane dalej – opisuje sprawę Prawo.pl.
Gminy, których obowiązkiem jest zorganizowanie odbioru odpadów, chcąc pozyskać te informacje, muszą działać w porozumieniu z tymi podmiotami.
RODO wciąż obowiązuje
Jednak Zbigniew Żuk, inspektor ochrony danych osobowych, zauważa, że w przypadku powszechnego zagrożenia zdrowia publicznego, ważny interes publiczny, a także ważny życiowo interes innych osób przeważa nad interesem podmiotu do zachowania prywatności. Przetwarzanie danych powinno być jednak ograniczone do niezbędnego minimum. – RODO cały czas obowiązuje – dodaje ekspert.
Ani gminy, ani sanepid nie udzielają informacji o posesjach gdzie są osoby w kwarantannie lub nawet zakażonych wirusem.
Zdaniem Żuka jedynym rozsądnym rozwiązaniem byłoby uznanie, że każdy odpad jest potencjalnie niebezpieczny i bezwzględne przestrzeganie wydanych przez GIS wytycznych postępowania z odpadami. Najnowsze wytyczne Ministerstwa Klimatu i Głównego Inspektora Sanitarnego wyjaśniają, że odpady wytwarzane w miejscach kwarantanny czy izolacji stanowią odpady komunalne, z którymi należy postępować zachowując szczególne środki ostrożności.
Ekspert wskazuje też na dodatkowe zagrożenie dla osób na kwarantannie lub w izolacji, jakim jest ryzyko niekontrolowanego rozpowszechnienia danych. Natomiast firmom odbierającym odpady grozi – według niego – fałszywe przekonanie, że odbiór odpadów z pozostałych posesji jest bezpieczny i nie stwarza ryzyka zakażenia.
– Takie przekonanie może powodować naruszanie zasad bezpiecznego postępowania z potencjalnie niebezpiecznymi odpadami i prowadzić do zakażeń pracowników. Ponadto, biorąc pod uwagę wzrost szybkości rozprzestrzeniania się wirusa, dane musiałyby być aktualizowane praktycznie codziennie, co jest nierealne – uważa.
Niektórzy praktycy branży odpadowej żartują, że idąc w ślad za wytycznymi można odnieść wrażenie, że odpady powinny zająć się ośrodki pomocy społecznej, policja lub sanepid skoro to one są w posiadaniu danych, a nie mają prawa udostępniać ich firmie odbierającej odpady.
Dodatkowe wątpliwości odbierających
Przedstawiciele firm odbierających odpady zwracają uwagę nie tylko na kwestie RODO, ale też praktycznej organizacji odbiorów odpadów z kwarantanny. Uważają, że wytyczne ministra klimatu i GIS są niedoprecyzowane.
Zauważają przy tym, że umowa z gminami najczęściej nie obejmuje usługi odbioru odpadów z miejsc objętych kwarantanną i stwierdzają, że takiego odbioru nie należy nawet „podpinać” pod umowy przetargowe, ponieważ to oddzielne wytyczne i procedury postępowania z odpadami, które należy określać w ramach nowych umów, np. z tzw. wolnej stopy.
Jak piszą specjaliści, w wytycznych ministra i GIS jest też mowa w miejscu gromadzenia odpadów z danej posesji, gdzie powinien być dostawiony kolejny pojemnik na tego rodzaju odpady. To rodzi kolejne problemy, bo, jak interpretuje jeden z praktyków, „osoba zakażona powinna wystawić swoje odpady po za lokal zamieszkania”.
– Później pojawia się osoba, która te odpady przekłada do worka w „określonym” kolorze lub literką C i przenosi ten worek do pojemnika w miejscu gromadzenia odpadów. Pomijam już wiązanie, oznakowanie worka naklejką z datą oraz dezynfekowanie worków – czytamy w jednym w wpisów na Facebooku.
– Następnie firma odbierająca odpady powinna te odpady odebrać z tego pojemnika, który z kolei powinien być zabezpieczony w taki sposób aby osoby postronne nie miały do niego dostępu… Idąc dalej – kto jest tą osobą, która wynosi odpady do pojemnika? Nie wiadomo. Czytając wytyczne, okazuje się że grono osób które posiada wiedzę na ten temat jest wąskie. Ale to czy powinien być to pan policjant, urzędnik MOPS, czy być może pracownik z firmy odbierającej odpady, nie jest to do końca wyjaśnione.
Przyszłość ich oceni
Komentarz #54768 dodany 2020-04-21 11:19:10
Cała działanie organów centralnych, a potem gmin jest pozbawione sensu. Cytując za WIKIPEDIĄ: Wirusy nie mają struktury komórkowej, nie zawierają organelli[a], nie zalicza się ich do organizmów. Najprostsze wirusy są zbudowane z kwasu nukleinowego stanowiącego ich genom oraz otaczającego go płaszcza białkowego zwanego kapsydem. Zawierają jeden z dwóch kwasów nukleinowych – RNA (wirusy RNA) albo DNA (wirusy DNA), w którym zawarta jest informacja potrzebna do wytworzenia cząstek potomnych. Wirusy są wewnątrzkomórkowymi pasożytami bezwzględnymi – są całkowicie zależne od żywych komórek pełniących rolę ich gospodarza. Nie mają własnych układów metabolicznych (miejsc wytwarzania energii czy biosyntezy). Cząstki niektórych wirusów mogą zawierać własne enzymy, ale nie pozwalają im one na samodzielne powielanie się czy wykorzystanie informacji z własnego genomu. Do namnażania wykorzystują maszynerię komórki będącej żywicielem. CZYLI, WCZESNIEJ LUB POŻNIEJ wirus umiera, a właściwie jedyny możliwym sposobem zarażenia się jest osobisty kontakt z osobą zarażoną. Większość zaleceń jakie ordynuje nam tzw. rząd i jego agendy dotyczy zarażeń bakteryjnych. Wydane zalecenie łamie też zasady RODO: Art. 4 pkt. 15: „dane dotyczące zdrowia” oznaczają dane osobowe o zdrowiu fizycznym lub psychicznym – w tym o korzystaniu z usług opieki zdrowotnej – ujawniające informacje o stanie jej zdrowia; Artykuł 9 – Przetwarzanie szczególnych kategorii danych osobowych: 1.Zabrania się przetwarzania danych osobowych ujawniających pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub światopoglądowe, przynależność do związków zawodowych oraz przetwarzania danych genetycznych, danych biometrycznych w celu jednoznacznego zidentyfikowania osoby fizycznej lub danych dotyczących zdrowia, seksualności lub orientacji seksualnej tej osoby. CZyli wytyczne opublikowane przez GIS wraz Ministerstwem Klimatu nakłania do łamania PRAWA!!! Rząd wydaje SUPER INSTRUKCJE jak oznaczyć worki, co prawdopodobnie po 2 dniach leżenia tego worka na powietrzu nie ma żadnego znaczenia, a pozwala na pracę PSZOK-ów, w których jest bliski i bezpośredni kontakt z ludźmi i oddanie odpadu do PSZOK, trudno nawet przy zachowaniu dobrej woli nazwać niezbędną życiowa potrzebą. Jak meble leżały 3 lata, to w okresie pandemii nie musza być przyjęta na PSZOK - mogą poczekać. Koszenie trawy też nie jest niezbędna czynnością życiową