Wyniki oceny przez kapitułę konkursu “Inspiracje w przestrzeni” nadesłanych projektów ogrodu sensorycznego na terenie Przedszkola nr 10 w Sopocie zostaną przedstawione wkrótce, natomiast analiza projektów nadesłanych w ramach konkursu stała się punktem wyjścia do dyskusji dotyczącej kluczowych założeń takich projektów.
Ogród sensoryczny – przede wszystkim bezpieczny
Ogród sensoryczny, ze względu na szerokie spektrum doznań zapewnianych jego użytkownikom, musi być doskonale przemyślany, a wraz z pobudzaniem zmysłów, priorytetem powinno być bezpieczeństwo dzieci. W związku z tym należy unikać stosowania rozwiązań projektowych i materiałów mogących zaszkodzić najmłodszym.
Jak zauważyła Anna Gałecka-Drozda (Stowarzyszenie Architektury Krajobrazu): – Bezwzględnie nie można dopuścić do wykorzystywania w ogrodach np. podkładów kolejowych, gdyż są one nasycane silnie toksycznymi i łatwopalnymi substancjami ropopochodnymi.
Potrzebne atesty i dobry projekt
Elżbieta Raszeja (Stowarzyszenie Polskich Architektów Krajobrazu) dodała, że w ogrodach sensorycznych tworzonych z myślą o dzieciach, warto wystrzegać się konstrukcji bez odpowiednich atestów i nieprzeznaczonych do intensywnego, często nietypowego użytkowania przez dzieci.
Kolejnym zagadnieniem z dziedziny bezpieczeństwa, które stało się przedmiotem ożywionej wymiany zdań, było stosowanie roślin mogących powodować zatrucia lub reakcje alergiczne. Agnieszka Krzymińska (Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu) podkreśliła, że:
– W przeciwieństwie, do ogrodu terapeutycznego, który jest tworzony z myślą o pomaganiu, prowadzeniu pod nadzorem terapii określonych osób, ogród sensoryczny powinien być przestrzenią dla każdego. Dlatego też musi być bezpieczny dla każdego, w tym także dla kilkulatków. Zatem warto unikać roślin trujących lub zachęcających swym wyglądem bądź zapachem do konsumpcji.
– Z drugiej strony dzieci należy edukować – powiedziała Lidia Tokarska (Ogólnopolskie Stowarzyszenie Twórców Ogrodów). – Młodzi ludzie muszą wiedzieć, że nie wszystko wokół jest bezpieczne. Nie można izolować najmłodszych od elementów ryzyka, bo obcowanie z nim to ważny etap rozwoju człowieka.
Z tymi słowami zgodził się Krzysztof Kasprzak (Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu):
— Potencjalnie trujące mogą być wszystkie rośliny w naszym otoczeniu. Dlatego jakkolwiek bezpieczeństwo przestrzeni jest bardzo ważne, to jednak przestrzeń nie może całkowicie izolować dzieci od ryzyka.
Z kolei Andrzej Kujawa (Związek Szkółkarzy Polskich) stwierdził, iż wiele roślin jest jednocześnie trujących, a także leczniczych, więc bardzo wiele zależy od wiedzy o tym, na co dzieci mogą sobie pozwolić w ramach kontaktu z poszczególnymi gatunkami.
Swoistego podsumowania debaty dokonała Elżbieta Raszeja (Stowarzyszenie Polskich Architektów Krajobrazu), mówiąc, że:
– Kluczowe jest odpowiednie zarządzanie ryzykiem. Nie możemy dopuścić do tego, aby w ogrodzie sensorycznym preferować tylko zmysł wzroku, by dzieci oglądały taką przestrzeń zza szyby – jak film. Ogród sensoryczny to zaproszenie do aktywności i poznawania świata roślin, tak jak to się dzieje w angielskich „przedszkolach leśnych”. W przypadku roślinności i angażowania dzieci w jej poznawanie kluczowy jest zmysł dotyku. Dlatego dzieci powinny mieć możliwość bezpośredniego, ale i bezpiecznego kontaktu z roślinami.
Komentarze (0)