Jak podaje Gazeta Wyborcza, do rzeki dostać się mogło nawet 700 litrów oleju napędowego. Do uszkodzenia zbiornika z paliwem miało dojść na terenie jednej z pobliskich firm.
W środę rano sytuacja była już opanowana. Strażacy postawili na rzece zapory (przy jeziorze maltańskim i moście w Promnicach), żeby plama nie przesuwała się dalej. Na szczęście zanieczyszczenie nie przedostało się do Warty, do której dopływa Cybina.
Olej nadal zbierany jest na rzece, ale także, co szczególnie trudne, w systemie kanalizacji deszczowej.
W 2015 roku dwukrotnie doszło do zanieczyszczenia Cybiny. Wówczas substancje ropopochodne dostały się do Warty.
Komentarze (0)