Więcej na temat gospodarki odpadami podczas konferencji “Kompleksowa gospodarka odpadami” Abrys
W wywiadzie dla “Gazety Wyborczej” prof. Żakowska przyznaje, że odpady opakowaniowe to duży problem dla gospodarki, szczególnie te zanieczyszczające morza i oceany. – To efekt niewłaściwego postępowania ze zużytymi opakowaniami – zaznacza naukowiec.
– Ale to nie znaczy, że możemy z nich zrezygnować – dodaje prof. Żakowska. Wyjaśnia, że opakowania są obecnie niezbędne choćby w przemyśle spożywczym. Dzięki właściwościom opakowań z tworzyw sztucznych można przedłużyć życie produktów takich jak wędliny, nabiał czy warzywa – argumentuje.
Nie taki plastik straszny?
Prof. Hanna Żakowska przypomina, że w przemyśle często wykorzystuje się również opakowania transportowe i zbiorcze (folia rozciągliwa, folia termokurczliwa), które pełnią funkcje ochronne i bez których trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie wielu firm. Występują też zbiorcze opakowania wielokrotnego użytku (np. skrzynki z tworzywa sztucznego na butelki czy pieczywo), które dłużej zostają w obiegu.
Przy produkcji opakowań preferuje się surowce z recyklingu. Im wyższy udział takich surowców w opakowaniu, tym dłuższy tzw. Life Cycle Assessment (cykl życia). Niektóre firmy produkują opakowania z tworzyw w 100 proc. pochodzących z recyklingu, choć trzeba z tym uważać – ostrzega badaczka.
Kto zapłaci za plastikowe odpady? Branża domaga się odpowiedzialności producentów
– Minusem tworzyw jest to, że niestety bardzo szybko chłoną obce nieprzyjemne zapachy. Dlatego jeśli zużyte opakowania są niewłaściwe segregowane, nie da się z nich zrobić dobrego surowca wtórnego. Może miał pan kiedyś w ręce szare worki na śmieci, które nieładnie pachną. Do ich produkcji wykorzystano polietylen pochodzący z recyklingu, który pochłonął zapachy innych odpadów – mówi prof. Żakowska.
– Dlatego to tak ważne, żebyśmy nauczyli się segregować odpady – dodaje. Problemem, według niej, nie jest więc sama produkcja opakowań z tworzyw sztucznych, ale należyta segregacja odpadów “u źródła” i wykorzystanie pełnowartościowych surowców z recyklingu.
Opakowania biodegradowalne są przyszłością
Czy zatem jesteśmy skazani na plastiki? Niekoniecznie. Specjalistka widzi nadzieję w tworzywach biodegradowalnych, które będą mogły lądować w nowych, brązowych pojemnikach na bioodpady. Chodzi m.in. o tacki, talerzyki czy sztućce wykonane z otrąb pszennych lub innych surowców pochodzenia naturalnego.
– Do brązowych pojemników będziemy mogli wrzucić również opakowania kompostowalne wykonane z tworzyw biodegradowalnych. To cała rodzina tworzyw nowej generacji, zbudowanych np. z kompozycji polimerowo-skrobiowych – mówi prof. Żakowska. – To już proces naturalny, ale też uznawany za formę recyklingu – dodaje.
Komentarze (0)