W październiku przez dużą część miesiąca pogoda sprzyjała i nie trzeba było palić w piecach, ale w dniach gdy było trochę zimniej, to na przykład wybuchł pożar w kamienicy przy ul. Rejtana w Tarnowie. W nocy z 1 na 2 października zapaliło się poddasze kamienicy. Strażacy musieli ewakuować lokatorów. Jedno z mieszkań znajdujących się na poddaszu całkowicie uległo spaleniu. Oficjalnie przyczyna pożaru była nieznana, miała ustalać ją dopiero policja, ale Stanisław Lemek ma w tej materii swoje zdanie. Pożar wybuchł od niedrożnych przewodów kominowych, od zatkanego komina.
Takich pożarów będzie więcej
Generalnie sam pomysł palenia drewnem w piecach węglowych nie jest, zdaniem Stanisława Lemka, dobrym pomysłem. Drewno szybko się spala i nie utrzymuje ciepła. Musi być przy tym odpowiednio sezonowane i przeleżeć przynajmniej dwa lata. Nadaje się natomiast jak najbardziej na rozpałkę. Najlepsze do palenia, zdaniem tarnowskiego kominiarza, jest twarde drewno drzew liściastych na przykład bukowe. Ale oczywiście palić w piecach najlepiej jest węglem.
Jakość “czarnego złota” na znaczenie
Węgiel, gdy posiadacze pieców węglowych, powinien spełniać odpowiednie normy. Zdaniem Lemka, zawsze warto wziąć w palce bryłkę węgla i zobaczyć, czy zostawia na palcach czarne ślady. Jeśli tak, to jest to węgiel dobrej jakości. To taka prosta metoda sprawdzenia jakości „czarnego złota”.
Warto też zwrócić uwagę, czy węgiel nie jest przypadkiem mokry. Zdarzało się w przeszłości, że producenci polewali węgiel wodą, bo wtedy zyskiwał na wadze. A każdy kilogram więcej to więcej pieniędzy dla sprzedawcy.
Węgla generalnie w ostatnim czasie, albo brakowało w tarnowskich składach węglowych, albo był tam do kupienia w cenach oscylujących wokół 3,2 tysiąca zł za tonę. Można było próbować kupić go taniej na platformach internetowych, ale tam znikał nawet wtedy, gdy już włożyliśmy go do koszyka zakupowego. Taki potężny był popyt. Trzeba więc było próbować kupna czasem przez wiele dni.
W regionie tarnowskim nadal jest wiele domostw, gdzie pali się węglem. Prowadzona od lat akcja pomocy finansowej mieszkańcom, aby likwidowali węglowe piece i zastępowali je piecami na gaz, nie wszędzie dotarła.
Profilaktyka wskazana
Kominiarze mają więc jeszcze sporo do roboty, a zdarza się, że piec zaczyna zdradzać niepokojące objawy, „strzela”, bucha ogniem, dymi do kotłowni. To objawy, że przewód kominowy wymaga wyczyszczenia, a to najlepiej zrobi właśnie fachowiec. „Piec węglowy oczywiście musimy regularnie czyścić z popiołu i innych pozostałości po spalaniu” – radzi kominiarz Lemek.
Stanisław Lemek radzi więc, aby nie palić w piecu byle czym, na przykład mokrym drewnem i chrustem przyniesionym dopiero co z lasu, bo po takim paleniu nie tylko zatka nam się komin od sadzy, ale jeszcze pojawiają się ciemne plamy na kominie w pokoju czy kuchni.
No i takie palenie grozi pożarem sadzy i całego budynku, jeśli ogień się rozprzestrzeni. Uważajmy więc z paleniem byle czym.
Komentarze (0)