Pierwszy pomysł dotyczący pobierania opłat za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych pojawił się w przedsiębiorstwie Aqua w Bielsku-Białej już w 1993 r. I nie chodziło bynajmniej o opłaty za odprowadzanie takich wód kanalizacją deszczową, lecz o odprowadzanie kanalizacją ogólnospławną, której właścicielem była już spółka.
System kanalizacyjny stale rozbudowywano. Zdolności kolektorów i oczyszczalni były jednak ograniczone ze względu na okresowe, skumulowane przepływy wód opadowych. Przepisy dotyczące funkcjonowania przelewów burzowych bardzo się zaostrzyły. Zaczęto zastanawiać się, jaki sens ma wprowadzanie do kanalizacji ogólnospławnej wód opadowych z nieruchomości położonych nad rzeką lub potokami oraz transportowanie ich siecią do oczyszczalni ścieków i dopiero tam wprowadzanie ich do rzeki. Kolektorami odciążonymi od wód opadowych można by przesyłać ścieki z kolejnych podłączanych dzielnic miasta. Polepszyłaby się też efektywność pracy oczyszczalni. Ograniczone zostałyby podtopienia ściekami budynków oraz dopływy przelewami burzowymi do rzeki. W czasie opadów rzeki i potoki zasilane byłyby wodami opadowymi. Budując kanalizację, przewidziano możliwość łącznego odprowadzania ścieków bytowych, przemysłowych i wód opadowych tylko dla niewielkiej części miasta. Przez lata doszło jednak do niekontrolowanego przez przedsiębiorstwo podłączenia ...