Bilansu czas
Mamy już grudzień, a za chwilę styczeń i kolejny rok przed nami. Chcę zatem złożyć Państwu życzenia. Ale najpierw kilka przemyśleń. Co zrobiliśmy w tym upływającym roku? Co udało się osiągnąć, a czego nie? Gdzie jesteśmy dzisiaj jako branża, jako przedsiębiorstwa i jako pracownicy firm wodociągowych, a także jako ludzie? Jakie szanse wykorzystaliśmy, a jakie zaprzepaściliśmy?
Będzie pewnie trochę jak w wypracowaniu szkolnym, ale ma to swoje zalety, gdyż chciałbym po kolei odpowiedzieć na pytania, które postawiłem. Co zrobiliśmy? Wybudowaliśmy setki, jeśli nie tysiące kilometrów sieci kanalizacyjnej i wodociągowej, zbudowaliśmy lub zmodernizowaliśmy oczyszczalnie ścieków oraz stacje uzdatniania wody. I tu nie ma miejsca na podział na małe, duże i olbrzymie. W każdym obszarze naszego działania realizujemy przedsięwzięcia o rozmaitej skali, które wymagają wysiłku przy ich tworzeniu, więc z tej perspektywy są tak samo istotne. Posiadamy już olbrzymi nowy majątek. Teraz trzeba pomyśleć o tym, co z nim zrobić, by nie zaprzepaścić tej szansy. To wszystko udaje się nam osiągnąć. A z czym mamy problem? Nie powiodło się stworzenie wspólnej płaszczyzny dla wszystkich przedsiębiorstw wodociągowych. Niestety, podział pogłębia się i nic nie wskazuje na to, by ten proces udało się w najbliższym czasie zahamować. Nie wiem, czy to dobrze. Z mojej perspektywy raczej źle. Mam wrażenie, że sytuacja wymknęła się spod kontroli i zmierzamy w kierunku struktury dychotomicznej. Trochę...