Biokomponenty, czyli trudne sprawy cd.
Parlamentarna dyskusja na temat odnawialnych paliw w transporcie trwa. Co prawda uchwalona w marcu przez Sejm RP nowelizacja ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych została już podpisana przez prezydenta i wejdzie w życie na początku maja br., niemniej naszym posłom i senatorom pozostał do rozpatrzenia przedłożony w styczniu przez Ministerstwo Gospodarki projekt nowelizacji ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw. Ponieważ jednym z ważniejszych elementów tej noweli jest zmiana definicji benzyn silnikowych, polegająca na umożliwieniu stosowania większej (10% zamiast dotychczasowych 5%) ilości biododatków (wprowadzenie tzw. standardu E10), koncerny paliwowe potraktowały to jako okazję do wprowadzenia zdecydowanie dalej idących zmian w tym zakresie. Otóż celem formułowanych postulatów miało być umożliwienie stosowania wybranych rodzajów biokomponentów w paliwach w ilościach nieograniczonych, a sam limit ilościowy miałby dotyczyć jedynie stosowanych dotychczas bioetanolu w benzynach i estrów w oleju napędowym. Tymi wybranymi rodzajami biokomponentów miałyby być tzw. biowęglowodory, które definiowane są ustawowo jako ciekłe węglowodory lub ich mieszaniny, wytworzone z biomasy w procesach przemian chemicznych i biochemicznych, w tym hydrorafinowane oleje oraz węglowodory syntetyczne, produkowane metodą Fishera-Tropscha.
W praktyce postulowana zasada sprowadzałaby się w szczególności do stosowania większego dodatku do oleju napędowego hy...