Bliskie spotkania z wiatrakami
Nowoczesna technologia, zielona energia, zdrowe powietrze oraz dochody dla rolników i gmin?, a może: ?Widmo krąży po Polsce, widmo energetyki wiatrowej ? stop skrzydlatym potworom!?? Od wielu miesięcy w mediach przetacza się swoista burza na temat przyszłości tego źródła energii, informacje o protestach społecznych i doniesienia o negatywnym wpływie na ptaki przeplatają się z widmem kar za brak ustawy o OZE i niespełnienie obowiązku produkcji zielonej energii. Zbliżający się Światowy Dzień Wiatru (15 czerwca) to okazja do tego, aby zapytać, czy Polacy naprawdę lubią, czy bardziej boją się wiatraków?
Dotychczasowe badania i analizy wykonane przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) jednoznacznie dowodzą, że Polacy są generalnie za rozwojem energetyki wiatrowej w Polsce. Akceptacja dotyczy zarówno mieszkańców miast, jak i wsi oraz jest powszechna. ?Mieszczuch? lubi wiatraki ze względu na nowoczesny kształt i pozytywne skojarzenia. Gdy podróżuje po Polsce, często zatrzymuje się, robi sobie pamiątkowe zdjęcie i wrzuca je na portal społecznościowy. Najlepiej widać to podczas corocznego najazdu wikingów na Wolin, kiedy to tłumy turystów po obejrzeniu inscenizacji walk jadą do pobliskiego Zagórza oglądać farmę wiatrową.
Wiatraki powszechnie lubią też mieszkańcy wsi. Regułą jest również to, że skuteczne działania informacyjne czy też zrealizowanie inwestycji jest końcem dużej fali protestów na danym terenie. Po prostu korzyści z budowy i eksploatacji tego czystego źródła energii jest dużo więcej niż ewentualnych niedogodności. A przede wszystkim upadają wszelkie mity o szkodliwości turbin wiatrowych dla zdrowia człowieka czy środowiska. Co warte podkreślenia, zrealizowane inwestycje nie tylko nie budzą kontrowersji, lecz ? jeśli samorząd lokalny zadbał o właściwe wykorzystanie pożytków z turbin dla mieszkańców ? wiatraki w wielu wietrznych gminach są elementami bardzo pozytywnie odbieranymi.
Nasuwa się więc pytanie, co my ? jako branża ? możemy zrobić, aby poprawić wizerunek tej technologii? Odpowiedź może być dla wielu zaskakująca ? Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej może oczywiście edukować, wyjaśniać wątpliwości itp., ale i tak najlepszym rzecznikiem wiatraków są? one same. PSEW niezależnie od transparentności działań i od jakości merytorycznej materiałów zawsze będzie postrzegany jako reprezentacja inwestorów ? z całym ?dobrodziejstwem? tego określenia. Dlatego w tym roku 15 czerwca oddajemy głos samym wiatrakom. Tego dnia zapraszam do osobistych spotkań z wiatrakiem. Większość farm jest otwarta dla turystów, można podjeść do samego wiatraka, zbadać smartfonem poziom hałasu, ocenić wpływ na krajobraz i na ptaki, można też po prostu ?pobyć? w jego otoczeniu. A o skutki takiej akcji jestem wyjątkowo spokojna ? liczba ?lubiących? wiatraki nie tylko na Facebooku znacznie wzrośnie.
Ewa Kurdyła, dyrektor PSEW