Wraz ze wzrostem cen za odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców pojawia się wiele opinii i analiz dotyczących czynników, które wpłynęły na podwyżki. 28 sierpnia br. UOKiK opublikował ?Raport z badania rynku usług związanych z gospodarowaniem odpadami komunalnymi w gminach miejskich w latach 2014-2019?. Badanie rynku wykazało, że ?brak konkurencji, wyższe stawki za przetwarzanie i składowanie odpadów to główne przyczyny podwyżki cen za odbiór śmieci w ostatnich dwóch latach?.

Również ówczesny minister środowiska, Henryk Kowalczyk, jednoznacznie określił, że problem leży w biernej postawie samorządów, które w okresie przedwyborczym nie decydowały się na podwyżki opłat dla mieszkańców, bojąc się pogorszenia wyniku wyborczego, a także w rosnących cenach w RIPOK-ach, prowadzących często praktyki monopolistyczne. Jedno jest jednak pewne ? już w 2020 r. Polska będzie musiała osiągnąć 50-procentowy poziom recyklingu odpadów komunalnych, a w 2035 r. ? aż 65-procentowy, wyliczany na podstawie realnej masy przetworzonych odpadów.

Przy okazji burzliwej dyskusji dotyczącej drastycznego wzrostu opłat za odbiór odpadów komunalnych pojawia się zarzut, że to zakłady recyklingu przyczyniają się do podwyższenia tych cen, ponieważ nie są w stanie zapewnić stałego odbioru surowców powstałych w wyniku przetworzenia w instalacjach do mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów (MBP). Zgodnie z tą tezą, instalacja komunalna, która powinna uzyskiwać do...