Rada Ministrów 18 lutego br. przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o bateriach i akumulatorach.

Proponowane zmiany mają uporządkować przepisy, a także dostosować je do unijnych wymogów, a więc do dyrektywy 2006/66/WE w sprawie baterii i akumulatorów oraz zużytych baterii i akumulatorów, jak również do rozporządzenia nr 493/2012 dotyczącego obliczania wydajności recyklingu zużytych baterii i akumulatorów. O ocenę projektu nowelizacji redakcja poprosiła przedstawicieli branży.

 

Ewa Bury, prezes Zarządu Recupyl Polska

W polskich przepisach zauważam notoryczne pomijanie wagi recyklingu baterii, jako nadrzędnego celu, wynikającego z dyrektywy bateryjnej. Pojęcie recyklingu nie zostało nawet ujęte w definicjach naszej ustawy o bateriach i akumulatorach. Często przywoływany jest termin ?przetwarzanie?, który oznacza przygotowanie baterii do recyklingu lub unieszkodliwiania, ale nie jest recyklingiem. Poza zawartym w art. 27 ustawy i przypisanym wprowadzającemu baterie obowiązkiem zorganizowania oraz sfinansowania zbierania, przetwarzania, recyklingu i unieszkodliwiania, trudno znaleźć inne powiązania recyklingu z obowiązkiem wprowadzającego. Na pewno sytuację poprawiłoby oddzielne traktowanie przetwarzania i recyklingu, w tym ustanowienie dwóch niezależnych rejestrów, tak jak w ustawie o ZSEE oraz wprowadzenie obowiązku informowania wprowadzającego o wynikach ilościowych i jakościowych procesów recyklingu. Wymagałoby to zmiany proponowanego art. 64a i związanego z tym rozporządzenia, jak również innych artykułów, np. art. 36 ustawy. 

Pozytywnie oceniam zmianę w zakresie określenia podmiotu zobowiązanego do sporządzenia sprawozdań w zakresie zbiórki baterii. Zaproponowany zapis powinien wyeliminować nieprawidłowości związane z wielokrotnym rozliczaniem tej samej masy zebranych baterii przekazywanych pomiędzy poszczególnymi zbierającymi. Na uwagę zasługuje również propozycja corocznej kontroli zakładów przetwarzania przez WIOŚ. Pomocnym narzędziem w tym zakresie byłby swego rodzaju przewodnik dla kontrolujących, w którym można by określić zakres takiej weryfikacji. Europejskie Stowarzyszenie Recyklingu Baterii EBRA opracowało już podobny dokument, mający służyć certyfikacji zakładów przetwarzania baterii.

 

Mikołaj Józefowicz, dyrektor generalny ERP Batteries Poland, ERP Polska Organizacja Odzysku ZSEiE

Odnosząc się do projektu ustawy o nowelizacji ustawy o bateriach i akumulatorach, chciałbym podkreślić, że wprowadza on zmiany ewolucyjnie, co ułatwi jego wdrożenie. Jesteśmy wdzięczni, że postulaty zgłaszane do Ministerstwa znalazły swoje odzwierciedlenie w projekcie ustawy. Są to m.in. doprecyzowanie roli podmiotów pośredniczących, umożliwienie podmiotom zagranicznym rejestracji w GIOŚ-u, wprowadzenie minimalnej ilości baterii, poniżej której podmiot jest zwolniony z obowiązków wprowadzającego, możliwość wydatkowania opłat edukacyjnych do 1 marca roku następnego, uproszczenie sposobu obliczania opłaty edukacyjnej.

Jednak kilka kwestii należy jeszcze doprecyzować na etapie prac w sejmie. Z tego względu postulujemy zwiększenie minimalnej ilości baterii przenośnych, poniżej której przedsiębiorcy są zwolnieni, do 10 kg (baterie przenośne = 500 szt. ?paluszków?), z wyjątkiem baterii guzikowych. Oprócz tego istotne jest zharmonizowanie definicji producenta z definicją wg nowej dyrektywy ZSEE i wprowadzenie instytucji autoryzowanego reprezentanta. Co więcej, konieczny jest powrót do ograniczenia łącznego czasu przechowywania baterii do 1 roku, bowiem trudno sobie wyobrazić raportowanie łącznego poziomu recyklingu oraz poziomu wydajności recyklingu w sytuacji, gdy każdy przetwarzający przechowuje baterie przez rok. Istotne jest również stworzenie możliwości składania przez zbierających zbiorczych sprawozdań w przypadku, gdy obsługują oni podmioty pośredniczące. Sprawozdania o ilościach zebranych na rzecz indywidualnych wprowadzających będą wówczas składane przez podmioty pośredniczące. Jeżeli przetwarzający przetwarza baterie na rzecz podmiotu pośredniczącego, powinien on wydawać zaświadczenie o przetworzeniu podmiotowi pośredniczącemu, który następnie ?rozdzieli? to zaświadczenie pomiędzy swoich klientów. Wreszcie popieramy wymóg, by podmioty pośredniczące miały obowiązek rejestracji (były wpisywane do rejestru). Wskutek częstych zmian niektórych danych (listy wprowadzających, z którymi podmiot pośredniczący zawarł umowę) postulujemy, aby rejestr był elektroniczny (tak jak ma być w przypadku rejestru sprzętowego), a zmiana danych w nim maksymalnie ułatwiona i bezpłatna.

 

Krzysztof Mazurek, prezes Stowarzyszenia Producentów i Importerów Akumulatorów i Baterii (SPIAB) w Polsce

Po zapoznaniu się z treścią projektu nowelizacji Ustawy z 24 kwietnia 2009 r. o bateriach i akumulatorach SPIAB stwierdza, że istotne jest zachowanie obecnego modelu postępowania z odpadami w postaci zużytych akumulatorów samochodowych kwasowo-ołowiowych. Obowiązujący system zwrotu zużytych akumulatorów przy zakupie nowego, stymulowany opłatą depozytową, jest efektywny i powoduje zwrot na poziomie prawie 100%. Pozytywnie oceniono proponowaną zmianę w art. 53, dotyczącą konieczności zwrotu zużytego akumulatora samochodowego przy zakupie nowego. SPIAB popiera zwolnienie akumulatorów przemysłowych kwasowo-ołowiowych z wymogu pobierania opłaty depozytowej. Poza tym pochwala fakt, że szereg obowiązków biurokratycznych związanych ze sprawozdawczością, zwłaszcza w odniesieniu do placówek sprzedających akumulatory samochodowe, zostało uproszczonych. SPIAB uważa, iż przetwarzanie baterii i akumulatorów kwasowo-ołowiowych nie jest uwarunkowane wykonywaniem tej działalności na terenie jednego zakładu. Postulowany przepis art. 63 ust. 2 ustawy powinien zapewnić prowadzenie recyklingu zgodnie z przepisami prawa i wymogami ochrony środowiska. Ze względu na koszty realizowania procesów przetwarzania oraz recyklingu najlepiej byłoby, gdyby działania prowadzono w ramach jednego zakładu. Także względy ochrony środowiska przemawiają za tym, aby wyeliminować dodatkowy transport komponentów pomiędzy zakładami.

 

Kazimierz Poznański, prezes Izby Gospodarczej Metali Nieżelaznych i Recyklingu

Projekt, który 18 lutego br. zaakceptował rząd, należy ocenić jako zły i szkodliwy. Obecnie akumulatory poddawane są przetwarzaniu wyłącznie w zakładach prowadzących również recykling ołowiu i jego związków oraz tworzyw sztucznych. To było dobre rozwiązanie, które dawało gwarancję, że niebezpieczne odpady nie będą krążyły po całej Polsce. Według nowej propozycji zmiany ustawy, odpad niebezpieczny mogą przetwarzać podmioty, które tylko rozbijają akumulator na części, czyli zgodnie z definicją Ministerstwa Środowiska na frakcje niebezpieczne, takie jak: pasta ołowiowa, frakcja metaliczna, kwas i zanieczyszczony polipropylen. Tego typu podmioty nie mają możliwości przeprowadzenia recyklingu kwasu i polipropylenu, co więcej, nie są w stanie zapewnić recyklingu podstawowego produktu rozbiórki, a więc szkodliwych frakcji ołowiu. W związku z tym i tak wszystkie szkodliwe frakcje muszą trafić do profesjonalnego recyklera.

Zastanawia to, dlaczego nikt nie odpowie na pytania: jaka jest wartość dodana do procesu recyklingu akumulatorów fragmentarycznego procesu rozbiórki oraz transportu części niebezpiecznych odpadów po całym kraju? I jakie są ekologiczne przesłanki takiego rozwiązania, które jest sprzeczne z definicją recyklingu?

Obecna zmiana nie odnosi się już tylko do racjonalnego rozpatrzenia, jak bardzo powinien być zintegrowany proces recyklingu odpadu niebezpiecznego, jakim jest zużyty akumulator kwasowo-ołowiowy, oraz produktów powstałych w jego trakcie w jednym zakładzie. Proponowane rozwiązanie otworzy rynek przetwarzania odpadu niebezpiecznego dla podmiotów, które nie są recyklerami i nie posiadają możliwości przeprowadzenia nawet pierwszego etapu recyklingu ołowiu.

 

Zebrała i opracowała Judyta Więcławska