Niedawno opublikowano projekt rozporządzenia o cenach referencyjnych. To najważniejszy akt wykonawczy do ustawy o OZE. Zaproponowane w nim ceny nie odznaczają się wielkim zróżnicowaniem i oscylują wokół kwoty 425 zł/MWh. Ustalając ceny dla poszczególnych rodzajów instalacji OZE, zgodnie z logiką systemu aukcyjnego i delegacją ustawową, Ministerstwo Gospodarki powinno brać pod uwagę koszty produkcji w różnych typach instalacji. Czy tak się stało? Hmm? co do tego są poważne wątpliwości. Dotyczą one również braku zróżnicowania cen dla dużych i małych instalacji w danej technologii.

Dwie opinie na ten kontrowersyjny temat ? pochodzące z Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych oraz Polskiego Towarzystwa Fotowoltaiki ? można przeczytać w dziale ?Forum?. Z kolei Polska Izba Gospodarcza Energii Odnawialnej i Rozproszonej, reprezentująca przedsiębiorców ?wszystkich źródeł energii?, po dokonaniu analizy przedstawionych w rozporządzeniu cen, uważa, że w 2016 r. nie będzie zbyt wielu chętnych do udziału w aukcji, bo ceny są po prostu zbyt niskie. Narastający w naszym środowisku sprzeciw wydaje się zatem więcej niż uzasadniony, tym bardziej że zdaniem Izby, założenia przyjęte przez autorów rozporządzenia do poczynionych przez nich wyliczeń zawierają koszty niższe niż wskazywane przez niezależnych ekspertów. Nie jest też znany sposób wyznaczania ceny krańcowej dla poszczególnych technologii.

Jakby tego było mało, okazuje się, że projekt rozporządzenia został...