Światowa wystawa ogrodów zaskoczyła różnorodnością inspiracji i stylów, co wyróżnia tegoroczny festiwal na tle poprzednich. Obok dobrze znanych motywów ogrodu wiejskiego, projektanci jeszcze częściej sięgają do rozwiązań podpatrzonych w naturze, tradycyjnego rzemiosła w duchu Arts & Crafts oraz współczesnych wyzwań ekologicznych, tworząc zupełnie nową jakość w projektowaniu.
 
Festiwal ogrodów Chelsea Flower Show w Londynie odbywa się nieprzerwanie od 1913 r., przyciągając pod koniec maja tysiące zwiedzających. Jak co roku zaproszono najlepszych angielskich oraz światowych artystów i architektów krajobrazu, dając im wolną rękę w zakresie kreacji przestrzeni i poruszanej tematyki. W poszukiwaniu twórczych rozwiązań projektanci sięgają do przeszłości, globalnych problemów społecznych i idei zrównoważonego rozwoju. Widoczne jest nawiązywanie do tradycyjnego ogrodu wiejskiego i brytyjskiego krajobrazu, pokazujące, że ten nieco sentymentalny, ale nie banalny trend rustykalnych ogrodów jest stale obecny w sztuce ogrodowej. Jednocześnie dużą popularnością cieszą się swobodne, naturalistyczne i dostosowane do siedliska połączenia roślin, kontrastowo zestawione z geometrycznymi formami zieleni (topiari), które zdają się dominować w wielu koncepcjach. Podobnie jak w poprzednich latach prym wiedzie przede wszystkim ekologia i nacisk na bioróżnorodność. Nie słabnie także zainteresowanie lokalnymi krajobrazami południa Europy, a nawet bogactwem przyrodniczym odległych stepów i dzikiej przyrody Korei.
 
Ogrody inspirowane natura
W większości realizacji najbardziej rzucają się w oczy naturalistyczne rabaty roślinne oraz szerokie zastosowanie kamienia z wydobyciem jego rysunku, faktury i koloru. Wydaje się, ze tradycyjne rabaty bylinowe tracą na znaczeniu w zestawieniu z geometrycznie formowaną roślinnością. Stąd część zaprojektowanych gatunków nawiązuje do naturalnych zbiorowisk spotykanych w przyrodzie, odpowiadając także na nowe wyzwania stojące przed projektantami, takie jak rosnący deficyt wody, konieczność zredukowania kosztów pielęgnacji i trwałość zaproponowanych połączeń. Ten nurt naturalistyczny odnaleźć można przede wszystkim w nagrodzonym projekcie Sary Price, która wykonała w tym roku „Telegraph’s Garden”. Projektanta podzieliła przestrzeń na trzy przenikające się harmonijnie strefy, związane tematycznie z rożnymi elementami krajobrazu, takimi jak: łąka, woda i tereny leśne. W całej kompozycji dominuje woda i kamień, który znajduje wszechstronne zastosowanie zarówno w postaci ciętych płyt, naturalnych głazów, jak i miękko ukształtowanych ścieżek ogrodowych. Zwraca uwagę także zastosowanie miedzi jako architektonicznego obrzeża ramującego wodę. Price bardzo często zestawia mocne, geometryczne formy z delikatnie wprowadzoną roślinnością, która bardziej przypomina półnaturalną łąkę niż tradycyjne połączenia bylin w ogrodzie. Całość tworzy zaskakująco jednolitą kompozycję, w której przenikają się elementy naturalnego krajobrazu i ślady działalności człowieka. Dzięki zastosowaniu wielopniowych brzóz oraz delikatnych form kwitnących baldachów i kamienia udało się osiągnąć bardzo organiczny i subtelny efekt, pokazujący związek ogrodów z ich przyrodniczym otoczeniem.
Innym projektem odwołującym się wprost do dzikiej przyrody jest dzieło koreańskiej artystki Jihae Hwang – „The Quiet Time: Korean DMZ Forbidden Garden”, którą zainspirował krajobraz strefy zdemilitaryzowanej (DMZ), oddzielającej skonfliktowane państwa na Półwyspie Koreańskim. Po sześćdziesięciu latach od zakończenia walk i degradacji tego obszaru pas przygraniczny stał się wtórnym rezerwatem dzikiej przyrody, pokazując, jaka siła regeneracyjna kryje się w naturalnych procesach przyrodniczych. W ogrodzie dominuje wieża obserwacyjna, nawiązująca do tzw. mostu pokoju, tj. miejsca wymiany więźniów wojennych po wojnie. Obiekt zbliżony kształtem do militarnych wież strażniczych symbolicznie wskazuje także na konieczność ochrony i obserwacji powracającej przyrody, w której kryje się dramat i tragiczna historia jednego narodu w granicach dwóch państw. Hwang stworzyła jednocześnie ogród pamięci i ogród natury, czerpiąc z historycznych i przyrodniczych uwarunkowań miejsca opuszczonego przez człowieka. Przejmujące wrażenie robi swobodnie poprowadzona ścieżka, pokryta guzikami mundurów wojskowych, oraz strumień przepływający przez zasieki, tworzący nieprzekraczalną i symboliczną granicę. To jedna z najciekawszych realizacji na tegorocznej wystawie.
 
Oszczędność wody
Na przykładzie „Climate Calm Garden” Nicholasa Dextera widać, ze projektanci coraz częściej stają przed nowymi wyzwaniami w postaci braku wody i koniecznością jej retencjonowania, nawet na bardzo ograniczonej przestrzeni. Kompozycje zwracają uwagę na odpowiednie gatunki roślin, niewymagających nawodnienia, oraz stosowanie żywopłotów i drzew rzucających cień w zależności od pory dnia. Woda zgromadzona zostaje w zbiorniku z roślinnością wodną, a następnie rozprowadzana jest w całym ogrodzie w zagłębionych, stalowych (korten) korytach, imitujących pęknięcia w glebie w trakcie długotrwałej suszy. Do podobnej tematyki odwołują się twórcy nowoczesnego „RBC Blue Water Garden” i kameralnego „Herbert Smith Garden for Water-Aid”. W tym ostatnim Patricia Thirion i Janet Honour w zaaranżowanej scenerii ogrodu przeniesionej do Afryki pokazały, jak można włączyć się w globalne działania, mające na celu poprawę dostępności i oszczędność wody. Natomiast w pierwszym projekcie Nigel Dunett nawiązał do motywu rajskiego ogrodu, proponując jego współczesną interpretację. W historycznych ogrodach znanych z Persji i Mezopotamii to właśnie woda stanowiła największą wartość w suchym i pustynnym klimacie. Bogata i miękka roślinność zestawiona została z geometrycznymi podziałami murów i formalnym rozplanowaniem ogrodu. Dunett udowadnia, że nacisk położony na bioróżnorodność może iść w parze z bardziej formalnymi i prostymi założeniami. Dobrze byłoby, aby tego typu ogrody i krystalizujący się nurt zaczęto doceniać także w Polsce, zmagającej się cyklicznie z powodziami, trwałymi okresami suszy oraz rosnącymi kosztami utrzymania zieleni.
 
Chelsea, czyli ogrody dla każdego
Festiwal Chelsea Flower Show pokazał, że projektanci, poszukując nowych inspiracji, jednocześnie oferują szereg idei i gatunków, które można przenieść do własnych ogrodów i realizacji. – Chciałem stworzyć ogród, z którego każdy będzie mógł czerpać pomysły – powiedział Arne Mayard, twórca nagrodzonego złotym medalem „Laurent-Perrier Bicentenary Garden”. Koncepcja, zaprojektowana dla uznanego na rynku producenta szampanów Laurent-Perrier, charakteryzuje się zestawieniem geometrycznie poprowadzonej roślinności (m.in. nieodłączny dla Mayarda buk pospolity w czerwonolistnej odmianie) z naturalnymi rabatami. W efekcie powstały atrakcyjne i klarownie wydzielone z otoczenia wnętrza ogrodowe na stosunkowo małej przestrzeni. Ogród łączy elegancję rozwiązań i pomysłowość w zestawieniu kontrastujących brył, kolorów i form. Warto przyjrzeć się także pnącym różom wkomponowanym w byliny, które zostały przykryte prostą i kulistą konstrukcją, przypominającą rodzimą wiklinę. Takie rozwiązanie można z powodzeniem zastosować we własnych ogrodach.
Innym artystą zainspirowanym formami geometrycznymi jest Cleve Vasta, który zaprojektował – „The Brewin Dolphin Garden”, budzące największe zainteresowanie przechodniów. Projektant wykorzystał mocne formy kompozycyjne strzyżonych żywopłotów i formowanych zielonych „rzeźb” w kontrastującym połączeniu z intensywnie rozrośniętą roślinnością bylinową i zielną. Vasta oddaje hołd pionierom angielskiego projektowania ogrodów, pokazując historię i dzisiejszą fascynację formami topiari w sztuce ogrodowej. Całość kompozycji zamyka ściana z pionowo umiejscowionym artefaktem – kamienną pokrywa do 240-letniej studni. Warto dodać, że do przeszłości autor odwołuje się w całym założeniu. To ogród, w którym historia przenika się z nowoczesnością, a geometria ze swobodnie wprowadzoną roślinnością.
W kolejnym projekcie, „The M&G Garden” Andy Strugeon nawiązał do tradycyjnego, brytyjskiego rzemiosła i wzornictwa z początków XX w., które w znaczący sposób wpłynęło na architekturę angielskich ogrodów i wykończenie detalu. Niezwykłą lekkość kompozycji udało się uzyskać poprzez zestawienie horyzontalnych podziałów nawierzchni i betonowych ścian oraz instalacji w postaci „falującej” konstrukcji z połączonych miedzianych kręgów. W pionowych powierzchniach artysta wykonał otwory nawiązujące do wzoru stosowanego we wnętrzach przez Williama Morrisa, czołowego przedstawiciela ruchu Arts and Crafts. W rozplanowaniu założenia zaskakujące jest połączenie geometrycznej konstrukcji ogrodu z miękkimi plamami roślinnymi, co także było charakterystyczne dla ogrodów Morrisa.
 
Magiczny ogród na wieży
W tym roku tłum zwiedzających zaskoczyła przede wszystkim 16-metrowa wieża autorstwa popularnego autora programów telewizyjnych poświęconych projektowaniu ogrodów, Diarmuida Gavina. siedmiopoziomowa konstrukcja w kształcie piramidy zaaranżowana została jako wielopoziomowy ogród o różnorodnej tematyce. To najbardziej spektakularna i największa realizacja w całej historii festiwalu. Aby umożliwić zwiedzanie tego ogrodu, wprowadzono specjalną windę, umożliwiającą dostanie się na kolejne poziomy. Projektant przewidział także zjeżdżalnie, pozwalające na szybki zjazd z wieży i budzące przewrotne skojarzenia z przeskalowanym elementem placu zabaw. Nagrodzony srebrnym medalem eksperyment Gavina pokazuje niekonwencjonalne podejście do tematu, skali przedsięwzięcia i pomysłu na zorganizowanie przestrzeni w środowisku zurbanizowanym. Wyraźne są inspiracje światowymi realizacjami, takimi jak: High Line w Nowym Jorku, Bosco Verticale w Mediolanie czy twórczością Hundertwassera. Warto bliżej przyjrzeć się zaprojektowanej roślinności – łącznie 3 tys. egzemplarzy, która z powodzeniem sprawdza się szczególnie w strefach zacienionych i na dachach. Wizje ogrodów piętrowych z drzewami coraz częściej pojawiają się we współczesnej architekturze, budząc skojarzenia z wiszącymi ogrodami Babilonu. Ale w przypadku tej realizacji i zastosowanej konstrukcji stalowej nie brakuje odniesień do współczesnych obiektów industrialnych na Wyspach Brytyjskich. Zestawienie tak odległych skojarzeń nie jest przypadkowe. Tego typu moduły i rozwiązania można z powodzeniem zastosować także w opuszczonych obiektach poprzemysłowych.
 
Chelsea, czyli różnorodność i ekologia
Na festiwalu wciąż dominuje nurt inspirowany lokalnymi krajobrazami, historią miejsca i jego specyfiką, wykraczający poza tradycyjne ramy ogrodu. Z drugiej strony w przedstawionych założeniach zwraca się uwagę na współgranie całego ogrodu z naturą, kładziony jest nacisk na bioróżnorodność i praktyczne rozwiązania, mające na celu równoważenie działalności człowieka. Widać, że kierunek ekologiczny na trwale wpisuje się w ogólnoświatowy trend projektowania, w wyniku czego szczególnie rabaty bylinowe wyglądają naprawdę dziko i naturalnie. Wszystko to zachęca artystów do nowych poszukiwań i skorzystania z inspiracji oraz możliwości, jakie oferują zbiorowiska roślinne z różnych części globu. Z drugiej strony charakterystyczny jest silny wpływ geometrii w organizowaniu przestrzeni. Projektanci stosują mocne, architektoniczne formy, ramujące miękkie i bujne powierzchnie niskiej roślinności. Dużym zainteresowaniem wciąż cieszą się zielone dachy i ogrody wertykalne. Inspiracją dla przyszłych realizacji pozostanie z pewnością magiczna wieża D. Gavina. Chciałoby się powiedzieć: żyjemy w ciekawych i wymagających czasach, a współczesne ogrody to odpowiedź na złożone wyzwania współczesności, związane z relacjami pomiędzy przyrodą, człowiekiem oraz aktualnymi problemami społecznymi. Warto jeszcze raz prześledzić nowe trendy, zastosowane gatunki i rozwiązania, które niewątpliwie wpisują się w główny nurt światowego projektowania ogrodów i architektury krajobrazu.
 
Kasper Jakubowski
architekt krajobrazu
Autorska Pracownia Architektoniczna APA