Ostatnio pisałem o tym, co po pandemii. Ale czy faktycznie pandemia się skończyła? I czy tylko ona nam doskwiera? Mam wrażenie, że nasze przedsiębiorstwa w ostatnich latach funkcjonują w sposób ciągły w warunkach permanentnego kryzysu. Co więcej, jeden kryzys nakłada się na drugi. Ale może po kolei.

Niestety nie jest tak, że nie ma już pandemii. Otóż jest i ma się całkiem dobrze. Badając obecność wirusa w ściekach, można zaobserwować, że jego ilość jest niewiele mniejsza niż połowa zaobserwowanego stężenia w czasie największego nasilenia pandemii. Niestety brak obowiązku noszenia maseczek nie pomaga, a wręcz odwrotnie – pozwala dłużej trwać pandemii. Przy takim poziomie wyszczepienia społeczeństwa oraz obecności wirusa przyszłość w tym zakresie nie wydaje się być różowa. W jakiś sposób nauczyliśmy się żyć w kryzysie pandemicznym, lecz kosztuje nas to dużo pieniędzy i dodatkowo ponosimy wysokie koszty społeczne. Na to nakłada się kryzys taryfowy.

Niepewne przychody

Niepewność co do poziomu przychodów (czego najlepszym ostatnio przykładem jest sytuacja przedsiębiorstwa w Krakowie) jest czynnikiem, który w sposób znaczący utrudnia planowanie, jak również zarządzanie długoterminowe. Nakłada się na to dynamicznie wzrastający poziom inflacji, a w szczególności gwałtowny wzrost...