Z Lechem Pieczyńskim, prezesem zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie rozmawia Jacek Błędowski

– Chociaż ciągle brakuje pieniędzy, we wszystkich zachodniopomorskich gminach powstaje infrastruktura dla ochrony środowiska. Dążenie do osiągania europejskich standardów w tej dziedzinie wcale nie należy do atrakcyjnych chwytów wyborczych. Co zatem sprawia, że udaje się urzeczywistniać w regionie tak wiele inicjatyw prośrodowiskowych?

– Ludzie i system. Sławomir Mrożek w wywiadzie po dramatycznych przeżyciach i zmaganiach ze skutkami choroby, na pytanie: co jest najważniejsze w życiu – odpowiedział: życie. Pozornie zaskakujące stwierdzenie. Zachęcające do refleksji o tym, co jest naprawdę ważne. Życie. W zgodzie z sobą, z bliskimi. Życie w zgodzie z przyrodą… W codziennej gonitwie pomijamy książki z najwyższej półki. Wróćmy do prozy. Polski system finansowania ochrony środowiska zyskał uznanie w Unii Europejskiej. W kraju jest gorzej, gdy pominie się samorządowców i osoby, które wiele czynią dla ochrony środowiska, bo wiedzą jak to jest ważne. Z zadziwiającą regularnością pojawiają się „koncepcje” likwidowania funduszy ochrony środowiska, matematyczne przestawianie „finansowych słupków”. Bez jakiejkolwiek analizy istoty problemu. Dziś najważniejsza jest dbałość państwa o szybkie i skuteczne pozyskiwanie środków z Unii Europejskiej. Słyszeliśmy z ust nie tylko beneficjentów funduszy ISPA i Spójności, ale także ministrów, że trzeba uprościć procedury.

Budowa oczyszczalni Pomorzany dla lewobrzeżnego Szczecina

– Dotacje z Funduszu Spójności mogą sięgać 85% kosztów kwalifikowanych inwestycji…
– … a w przypadku funduszy strukturalnych wskaźnik ten będzie znacznie niższy – do 50%. Staramy się o to, by w województwie zachodniopomorskim skorzystać z wyjątkowej okazji. Trwa realizacja ogromnego programu poprawy jakości wody dla mieszkańców Szczecina. W fazę wykonawczą wchodzi skomplikowany organizacyjnie projekt Związku Miast i Gmin Dorzecza Parsęty, związany z gospodarką wodno-ściekową. W Warszawie „leżakuje” wniosek Związku Gmin Zlewni Jeziora Miedwie, obejmujący gospodarkę ściekową wokół czwartego pod względem wielkości jeziora w Polsce – źródła wody pitnej dla Szczecina. Z pomocą WFOŚiGW przygotowywane są następne wnioski do Funduszu Spójności. Cztery dotyczą gospodarki wodno-ściekowej: Związku Gmin Wyspy Wolin, Unii Miast i Gmin Dorzecza Regi oraz gmin Golenów i Myślibórz. Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Stargardzie Szczecińskim pracuje nad projektem nowoczesnego gospodarowania odpadami w skali powiatu. Okazuje się, że wielkie unijne pieniądze na ochronę środowiska są za małe wobec zgłoszonych potrzeb, które ilustrują wnioski gmin, miast, związków celowych. Konkurencja jest więc odczuwalna.

– Beneficjent szczecińskiego programu, czyli Zakład Wodociągów i Kanalizacji sygnalizuje nierównomierny spływ wniosków o płatności pośrednie i faktur do Komisji Europejskiej.
– Tak jest. Od daty wystawienia faktury do otrzymania przelewu przez ZWiK mija kilka miesięcy, nawet siedem.

– Jaki jest udział WFOŚiGW w Szczecinie w finansowaniu tego programu?
– Współtworzymy konsorcjum. W ciągu trzech lat udzielimy kredytu w wysokości 142,1 mln. Narodowy Fundusz – 158,9 mln. zł. a BOŚ – 110 mln zł. Dotacja unijna wynosi 190,08 mln euro. To dla nas bardzo duże obciążenie. Zwłaszcza, że maleją nasze wpływy za gospodarcze korzystanie ze środowiska, stanowiące podstawowe źródło przychodów. Jest to jednak tak ważna inwestycja, że nasza determinacja w jej wspomaganiu nie wyklucza, iż sami będziemy musieli wziąć pożyczkę, aby sprostać zobowiązaniom. Po zakończeniu inwestycji, z początkiem 2008 r., zniknie ostatni „gorący punkt” Zalewu Szczecińskiego i polskiego wybrzeża Bałtyku. Miasto wzbogaci się o ponad 300 km nowej sieci kanalizacyjnej i wodociągowej, przepompownie, stacje filtrów. Szczecin nie stał się wielkim placem budowy w tradycyjnym znaczeniu tych słów. Prace wykonuje się metodami, o których jeszcze kilka lat temu mówiło się u nas głównie na inżynierskich konferencjach. Nie rozkopuje się ulic. W zatłoczonym Szczecinie, utrudnienia komunikacyjne z tytułu realizacji programu poprawy jakości wody są minimalne. Dla lewobrzeżnego Szczecina powstaje nowa oczyszczalnia w dzielnicy Pomorzany. Dla prawobrzeża zmodernizowana będzie oczyszczalnia w Szczecinie-Zdrojach.

– Bez unijnych pieniędzy taka inwestycja byłaby niemożliwa. Ale żeby z niej korzystać trzeba mieć silny „organizm finansowy”.
– Owszem, dlatego też powstało konsorcjum, by wspomóc ZWiK. Ostatni kontrakt kończy się na początku lutego 2008 r. Minie 24 miesięcy, gdy skończy się okres gwarancyjny. W tym czasie ZWiK musi całkowicie rozliczyć się z Komisją Europejską. I uzyskać zwrot środków końcowych z Unii Europejskiej. Mówiąc prościej – nastąpi refundacja blisko 150 mln zł, które jednak trzeba wcześniej mieć, aby zapłacić wykonawcom.

– Przygotowywanie międzynarodowych przetargów, organizacją pracy Jednostki Realizującej Projekt i wymaganych przez NFOŚiGW procedur wewnętrznych to sprawy, które ZWiK poznał z marszu. Czy dzieli się tą wiedzą z potencjalnymi beneficjentami Funduszu Spójności?
– Tak, nie tylko z naszego regionu.