Jerzy Juszczyński

Do odpadów niebezpiecznych na pewno można zaliczyć stare, przeterminowane chemiczne środki ochrony roślin składowane w latach 60. i 70. w tzw. mogilnikach, które budowano najczęściej z betonowych kręgów lub w formie bunkrów. Niestety, w większości stanowią one obecnie „bombę ekologiczną”, bowiem do wód gruntowych i powietrza przenikają z nich różne związki chemiczne.

Co gorsza nie wiadomo jakie środki i w jakiej ilości były w nich przed laty złożone. Brakuje dokumentacji, większość napisów na opakowaniach jest nieczytelna, część opakowań uległa korozji a inne są porozbijane. Szacunkowo określa się, że w kraju może być od 60 do 100 tys. ton przeterminowanych środków ochrony roślin.

Spalarnie w społecznej świadomości nadal odbierane negatywnie

Rozpoczęto badania mogilników, a nawet niewielką część chemikaliów wydobyto i wywieziono do Holandii i Niemiec, gdzie zostały zniszczone. W woj. wielkopolskim znajduje się 26 mogilników1. Koszt wydobycia, transportu za granicę i unieszkodliwiania ich zawartości w spalarniach jest olbrzymi. Zapewne gdyby funkcjonowały w Polsce odpowiednie instalacje, koszt likwidacji tych i innych niebezpiecznych substancji byłby o wiele niższy. W naszym kraju takie spalarnie są dopiero przygotowywane. Jedna z nich – firmy Lobbe – w Dąbrowie Górniczej ma mieć wydajność 20 tys. ton/rok (technologia Steinmullera). Jednak zdaniem członków...