Obserwując sposoby odbioru uszczelnień wysypisk, z bólem serca stwierdzam, że osoby tego dokonujące albo nie są do tego przygotowane, albo nie znają podstawowych zasad fizyki. Szczególnie dotyczy to sprawdzania szczelności geomembrany HDPE. Ponieważ w trakcie wykonywania zgrzewu tworzy się kanał (zgrzewy są podwójne) przyjęła się u nas metoda ciśnieniowego sprawdzania jakości tego połączenia. Sposób ten polega na wbiciu w kanał - nazwijmy go kontrolnym - igły i pompowaniu powietrza. Jeżeli po upływie określonego czasu ciśnienie „trzyma” przyjmuje się, że zgrzew jest dobry.
Otóż nic bardziej błędnego. Pomiar ten wskazuje tylko, że kanał jest szczelny. Często natomiast nieszczelność występuje pomiędzy zgrzewem a geomembraną, bywa tak w przypadku kiedy zgrzewarka się zablokuje, np. trafiając na podwójną część geomembrany, tzw. połączenie.
Inny przykład. Jeżeli ciśnienie „nie trzyma” inspektor nadzoru nakazuje zlokalizować miejsce nieszczelności kanału. W przypadku krótkiego odcinka nie stwarza to wielkiego problemu, jednak gdy mamy do czynienia z kanałem długości ok. 100 m, jest to już poważny kłopot. Następuje zaślepianie odcinkami kanału i metodą prób i błędów szuka się nieszczelności.
Ale czy połączenie geomembrany z kanałem, który „nie trzyma ciśnienia” może być szczelne? Otóż tak! Nieszczelność kanału wcale nie świadczy o tym, że połączenie takie jest złe. Często bywa tak, że jest prawidłowe i odciek nie przedostaje się ...