W założeniach projektu Ustawy o finansach publicznych wicepremier, minister finansów prof. Zyta Gilowska proponuje likwidację funduszy gminnych, powiatowych i wojewódzkich zastępując je tylko funduszem państwowym. Jak te działania wpłyną na finansowanie ochrony środowiska?



Andrzej Porawski
Dyrektor Biura Związku Miast Polskich

Pomysł pani premier Gilowskiej polegający na tym że fundusze państwowe mają zostać zdecentralizowane świadczy o tym jak daleko odeszła od środowisk samorządowych z których się przecież wywodzi. Widać jednak że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Pomysł merytorycznie jest wysoce nierozsądny. Pieniądze przekazywane na dotychczasowe fundusze powinny pozostać w niezmienionej formie, realizowane w nich zadania są jasno określone jak i też odpowiedzialność. Dotychczas nie wiemy jednak dokładnie jak ten pomysł miałby wyglądać. Otóż zakładam jego dwie wersje: jeśli to będzie tak, że w budżecie ogólnym pieniądze zostaną w gminach, powiatach i województwach to jest jeszcze „pół biedy”. Chociaż dobrze by było żeby pieniądze były „znaczone”. Jeśli to jednak będzie polegało na odebraniu pieniędzy tym wszystkim jednostkom i wprowadzenie ich do jednego centralnego funduszu celowego to wtedy będzie to pomysł wart PRL do kwadratu. Natomiast jeśli wszystko ma być scentralizowane, ale fundusz celowy ma dalej istnieć na szczeblu centralnym to wtedy jest to najmniej uzasadnione ze wszystkich tych rozwiązań. Środowisko wymaga nadal wielu inwestycji przemysłowych jak i komunalnych – zobowiązaliśmy się to tego w Traktacie Akcesyjnym oraz w wynegocjowanym okresie dostosowawczym. Ich realizacja będzie możliwa tylko wtedy jeśli pieniądze na ten cel pozostaną „znaczone” w postaci funduszy. Podział, który dzisiaj istnieje jest wynegocjowany przez lata i ma swoje głębokie uzasadnienie. Umożliwia aktywne działania inwestycyjne gminom, powiatom i województwom głównie poprzez wspieranie inwestycji ważnych dla danego regionu.



Przemysław Gonera
prezes WFOŚiGW w Poznaniu

Trudno nie zgodzić się z postulatami porządkowania gospodarki finansami publicznymi. Takie głosy płyną z różnych środowisk. Przedstawiony przez wicepremier Zytę Gilowską projekt wydaje się więc punktem wyjścia do dyskusji i poselskich prac nad zasadami funkcjonowania sektora publicznego w Polsce. Z pewnością rzeczowa dyskusja nad poziomem scentralizowania budżetu oraz samodzielności finansowej samorządów, zwłaszcza w dziedzinie tak ważnej dla każdego mieszkańca jak ochrona środowiska jest potrzebna. Jakiekolwiek nakłady finansowej w tej dziedzinie oznaczają bowiem nie tylko zachowanie walorów przyrodniczych, ale przede wszystkim rozbudowę infrastruktury komunalnej i co z tym się wiąże poprawę warunków życia mieszkańców. Większość tych inwestycji, zwłaszcza podejmowanych na wsiach i w gminach może być realizowanych tylko dzięki pomocy udzielanej przez WFOŚiGW. Ukształtowany w Polsce system finansowania przedsięwzięć ekologicznych, którego ważnymi ogniwami są Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, 16 posiadających osobowość prawną wojewódzkich funduszy oraz fundusze gminne i powiatowe sprawdził się w działaniu. Dzięki dobrej współpracy funduszy z samorządami oraz Bankiem Ochrony Środowiska w kraju podwoiła się długość sieci kanalizacyjnej oraz liczba oczyszczalni ścieków i składowisk odpadów, znacznie zredukowano emisję szkodliwych związków do atmosfery oraz poprawiono czystość wód w rzekach i jeziorach. Efekty kilkunastoletniego funkcjonowania systemu gwarantującego, że środki z tytułu kar i opłat za korzystanie ze środowiska są rzeczywiście rozsądnie inwestowane w jego ochronę, w pełni potwierdzają statystyki i co jeszcze ważniejsze odczucia mieszkańców i turystów. Polskie dokonania doceniają też eksperci światowi. Rozwój przemysłu i związane z nim globalne zagrożenia oraz konieczność wprowadzania nowych technologii i oszczędnych źródeł energii niosą wyzwania, którym musimy sprostać. W UE kwestie ochrony środowiska są zadaniami priorytetowymi, my także musimy dostosować się do wysokich unijnych norm i wymagań. Dostęp do unijnych funduszy otwiera przed nami szerokie możliwości zrealizowania wielu kosztownych inwestycji ekologicznych. W pozyskiwanie na nie środków z unijnych funduszy, w przygotowywanie kolejnych projektów od lat są zaangażowane WFOŚiGW. Zmiany w gospodarce finansami publicznymi powinny więc zmierzać do wykorzystania ich dorobku oraz wiedzy i doświadczenia ich pracowników dla skuteczniejszego pozyskiwania unijnego wsparcia. W tej dziedzinie można bowiem jeszcze wiele udoskonalić. Wojewódzkie fundusze przedstawiają konkretne propozycje i mamy nadzieję, że w dyskusji z przedstawicielami rządu i samorządów wypracujemy optymalne rozwiązania. Nikt nie ma bowiem monopolu na mądrość, trzeba wsłuchiwać się w racje różnych środowisk. Wspólnie łatwiej uporać się z problemami, których ani w finansach publicznych, ani w samorządach, ani też w ochronie środowiska nie brakuje. Przykładem owocnej współpracy może być niedawne zawarcie porozumienia pomiędzy NFOŚiGW, Stowarzyszeniem Gmin i Powiatów Nadnoteckich oraz WFOŚiGW w Poznaniu w sprawie ochrony wód dorzecza Noteci. W oparciu o nie do 17 gmin na pograniczu trzech województw trafi ponad 48 mln euro na realizację 77 zadań. Mam nadzieję, że za tym porozumieniem pójdą następne.



Jarosław Kapsa
UM Częstochowy

Nie ma większego problemu formalnego z likwidacją powiatowych funduszy ochrony środowiska jak również gminnych dlatego, że w większości tych rad pieniądze będą nadal kierowane na cele związane z istnieniem tych funduszy. Rodzi się pytanie o dalsze funkcjonowanie środków przeznaczonych na ochronę środowiska. Należałoby doprowadzić do zmian prawnych umożliwiających np. z budżetu województwa dotowanie zadań według planów wieloletnich związanych z ochroną środowiska. Tak jak dotychczas Fundusz Ochrony Środowiska dotuje zadania wykonywane przez samorządy gminne, zadania realizowane przez poszczególne przedsiębiorstwa prywatne w zakresie ochrony środowiska a także zadania realizowane przez organizacje pozarządowe. Czy w świetle nowych przepisów taka działalność będzie możliwa?. Czy samorząd wojewódzki będzie mógł dotować te zadania?. Czy samorząd utrzyma równość podmiotów tzn. czy ubiegająca się o te same środki gmina w konkurencji nie przegra. Wojewódzki fundusz ochrony środowiska posiadając osobowość prawną prowadzi pewną działalność pro bankową – udziela kredytów związanych z ochroną środowiska. Czy taką samą działalność będzie mógł prowadzić budżet województwa?. Nie wiemy. Rodzi się jeszcze niebezpieczeństwo że fundusz wojewódzki zostanie zlikwidowany a na jego miejsce powstanie oddział narodowego funduszu ochrony środowiska czyli przeprowadzona zostanie operacja przypominająca likwidację dawnych kas chorych i stworzenie Narodowego Funduszu Zdrowia. Takie rozwiązania są wątpliwie korzystne. Każde województwo ma zupełnie inną specyfikę bo inne są priorytety w zakresie ochrony środowiska np. w województwie śląskim a zupełnie inne w lubelskim. Liczymy na to że pani Zyta Gilowska bardzo dobra specjalistka od finansów samorządowych, osoba która przez długie lata pracowała w samorządzie i dla niego rozumie tą specyfikę i ostateczny kształt Ustawy będzie odpowiadać potrzebom samorządu.


STANOWISKO MINISTERSTWA
Izabella Laskowska
rzecznik prasowy Ministra Finansów

Likwidacja gminnych, powiatowych i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej oznacza rezygnację z wyodrębnienia finansowego i organizacyjnego. Pozostają natomiast zadania ekologiczne, które będą finansowane wprost z budżetów jednostek samorządu terytorialnego dzięki wpływom z opłat i kar dotychczas zasilających wymienione fundusze, a w konsekwencji proponowanych zmian w łączonych do dochodów budżetowych. Zgodnie z założeniami projektu nowej ustawy o finansach publicznych takie rozwiązanie pozwoli na lepsze wykorzystanie zasobów tak budżetowych, jak i pozabudżetowych w finansowaniu ochrony środowiska.


Przygotował: Sebastian Petrus